Do sytuacji doszło dokładnie w przerwie meczu, a dzięki nagraniu jednego z internautów widać, jak reflektor upadł niedaleko klubowej maskotki oraz cheerleaderek.
Mogło się to zakończyć dramatycznie, gdyby nie fakt, że akurat zawodników nie było na boisku. Było to rzadko spotykanie wydarzenie, ale graniczące z tragedią.
Klub Saski Baskonia, który występuje w tym obiekcie, wyjaśnił kilka godzin po zdarzeniu, co się właściwie stało.
ZOBACZ WIDEO: "Awaria transmisji". Ludzie przecierali oczy ze zdumienia
"Po pierwszej analizie przeprowadzonej przez specjalistów z hali ustalono, że do zdarzenia doszło na skutek błędu ludzkiego jednego z techników firmy odpowiedzialnej za montaż świateł" - poinformował klub (cytat za "Marca").
Klub zlecił przegląd całego oświetlenia w obiekcie, dokłanie weryfikując każdy element i zabezpieczenia. Z firmą odpowiedzialną za ten błąd natychmiast rozwiązano umowę.
Fernando Buesa Arena to jeden z najnowocześniejszych obiektów koszykarskich w Hiszpanii. Podczas spotkań jest w stanie pomieścić nieco ponad 15 tysięcy kibiców.
Nagranie ze zdarzenia:
Czytaj też:
Potężna kara dla gwiazdy NBA. Zapłaci wielkie pieniądze
WKS Śląsk lepszy od rewelacji sezonu. Faza play-off jak najbardziej realna!