Sandro Orlando (trener Baretta Famila): To był dobry mecz dla publiczności. Chciałem żebyśmy zagrali dobrze w ofensywie, wygrywając pojedynki z obroną Wisły i to był dobry pomysł na na naszą grę. Za każdym razem staraliśmy się zdobyć o jeden punkt więcej niż przeciwnik. Nie wierzę jednak w wygranie meczu, gdy zdobywamy niewiele ponad 50 punktów "z gry". W tym meczu zawodniczki nie zawsze dawały sobie radę ze stresem, zdenerwowaniem. Nie były pewne siebie, a Liron Cohen zepsuła wszystko co próbowaliśmy budować w obronie. Gdy Cohen była na boisku, zawsze miałem ze wszystkim problem. Czekam na nią w mojej drużynie.
José Ignacio Hernández (trener Wisły Can-Pack): To był wspaniały mecz, wspaniała gra. Dla nas było bardzo ważne, że przyszło tylu widzów i tak dobrze nas wspierali. Tak naprawdę, to właśnie ta publiczność w Krakowie, była jednym z czynników, które spowodowały, że zdecydowałem się przyjechać pracować do Wisły. Ten styl gry, jaki zaprezentował włoski zespół, czyli atletyczny, dynamiczny i szybki - jeszcze bardziej przyczynił się do uatrakcyjnienia tego widowiska. W I połowie zagraliśmy źle w defensywie i ta sytuacja musiała się zmienić. Nie graliśmy wystarczająco dobrze, jeśli chodzi o wykorzystanie naszych graczy podkoszowych. Po przerwie w dużym stopniu poprawiliśmy grę w defensywie. Była to gra o wiele bardziej agresywna, no i to dla nas też było ważne, żebyśmy sami zobaczyli, że też potrafimy tak grać. A, że mamy wystarczająco dobrych graczy w ofensywie, to przy wykorzystaniu tego potencjału, wszystko działało prawidłowo. Jesteśmy bardzo blisko zrealizowania pierwszego celu, jakim jest awans do kolejnej rundy. Za tydzień gramy z chorwacką drużyną Gospić i oczywiście chcemy wygrać. Jeśli nam się to uda, to zrealizowalibyśmy nasz niewiarygodny sen, bo mielibyśmy wynik 5:0. A przecież nie tak dawno mieliśmy nie grać w Eurolidze.
Liron Cohen (zawodniczka Wisły Can-Pack): Daliśmy naszej widowni wspaniałe widowisko. Zrobiliśmy dziś kawał dobrej roboty. Schio to bardzo dobra drużyna, jedna z najlepszych w naszej grupie. Jeśli chodzi o obronę, to źle zaczęliśmy ten mecz. Później ta gra wyglądała jednak coraz lepiej, pokazałyśmy charakter. Wyłączyliśmy Moro, która jest naprawdę bardzo dobrą zawodniczką. Zrobiliśmy w tym meczu duży postęp w grze obronnej. Familia zdobyła dziś tylko 70 punktów, a w każdym innym meczu zdobywała około 90. Lepiej nam się grało w ataku, gdy obrona dobrze funkcjonowała. Udowodniliśmy, że jesteśmy bardzo dobrą drużyną i będziemy chcieli zagrać w kolejnej rundzie Euroligi. Czeka nas jednak jeszcze wiele pracy, ale też bardzo chcemy kontynuować naszą dobrą passę.