Dla Serba będzie to debiut w roli pierwszego trenera WKS Śląska Wrocław w tym sezonie, ale nie życiu. Miodrag Rajković prowadził już ekipę z Dolnego Śląska w kampanii 2011/2012. Teraz o kulisach powrotu do Polski opowiedział Karolowi Waśkowi w wywiadzie dla portalu "zkrainynba".
- W przeszłości mogłem już wrócić do Śląska, były toczone negocjacje, ale finalnie nie doszliśmy do porozumienia i nie podpisałem kontraktu - mówi w rozmowie z polskim dziennikarzem Rajković, który w przeszłości z dużym powodzeniem prowadził też PGE Turów Zgorzelec, a ostatnio przez wiele lat pracował w Japonii.
- Zacznę od tego, że powrót do Polski był dla mnie naturalnym krokiem. W ostatnich latach pracowałem daleko od mojego rodzinnego kraju. Byłem w Japonii przez kilka sezonów. To oczywiście była super przygoda, ale zacząłem czuć, że chcę wrócić do Europy. Nie ukrywam, że bardzo zależało mi na powrocie do Polski, kraju, z którym wiążą mnie same pozytywne wspomnienia - mówi Rajković dla "zkrainynba".
ZOBACZ WIDEO: Herosi WP. Jóźwik, Małysz, Świderski i Korzeniowski wybrali nominowanych
Serb podkreśla, że wszystko działo się szybko. - Kilka godzin po sobotnim meczu Śląska Wrocław w Stargardzie. To było około północy - odpowiada, pytany kiedy skontaktowały się z nim władze polskiego klubu.
- Telefon ze Śląska na pewno mnie zaskoczył, bo zostało sześć kolejek do końca rundy zasadniczej. Nie spodziewałem się, że dostanę taką propozycję, ale jestem gotowy na to wyzwanie - dodaje Rajković. - Tak, to była bardzo łatwa decyzja. Nie mogłem po raz drugi odmówić Śląskowi. Nie można tak robić, gdy dzwoni do ciebie tak utytułowany klub - zdradza Serb.
53-latek z Belgradu poprowadzi WKS Śląsk już w środę podczas hitowego meczu. Wrocławianie podejmą Anwil Włocławek.
Rajković rozpoczynał ten sezon na Węgrzech, ale obie strony szybko zakończyły współpracę. Zastąpił go... były trener WKS Śląska, Oliver Vidin.
Czytaj także:
Nerwy mistrzów na własne życzenie. Co zrobił Caffey?!
Blisko 300 punktów w meczu NBA. Świetny duet Davis - James