- Niestety nie dotrzymałem słowa, nie utrzymaliśmy się w lidze. Zawiodłem społeczność łańcucką i jest mi przykro, bo zazwyczaj w życiu dotrzymywałem słowa - przyznał trener Marek Łukomski.
Jego Muszynianka Domelo Sokół Łańcut od dłuższego czasu balansował na krawędzi, jeżeli chodzi o utrzymanie w Orlen Basket Lidze.
W niedzielę czara goryczy się jednak przelała. Sokół przegrał 90:100 w Dąbrowie Górniczej z MKS-em. Teraz - sportowo - już nic nie może uratować zespołu przed spadkiem do I ligi.
Więcej o meczu przeczytasz tutaj -->> Po dwóch sezonach wracają do I ligi. Spadek dokonał się w Dąbrowie Górniczej
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazdor NBA nie przestaje zadziwiać. Jak on to trafił?
- Margines błędu był zerowy. Chęci i podejście było dobre, natomiast w pewnym momencie mecz nam odjechał - skomentował potyczkę Łukomski.
Jego drużyna nieźle weszła w mecz, osiągnęła nawet dziewięciopunktowe prowadzenie, ale faworyzowany MKS - który walczy o play-off - w drugiej połowie przyspieszył, a akcje seryjnymi trafieniami kończyli Marc Garcia i Lovell Cabbil.
Jako, że pozostałe drużyny zamieszane w walkę o utrzymanie w ostatnim czasie zdołały wyszarpały ważne mecze, przyszłość Muszynianka Domelo Sokoła stała się jasna. - Od dłuższego czasu to było ciężkie gatunkowo granie. Cały czas pod presją. Niestety każda porażka prowadziła nas do pierwszej ligi - tłumaczył Łukomski.
W hali CRS w Dąbrowie Górniczej gracze z Łańcuta mogli liczyć na solidną grupę wsparcia. Fani stawili się na kolejnym starciu swoich pupili "o życie" w bardzo mocnej sile.
- Powiedziałem kibicom na trybunach, że my ich zawiedliśmy w tym sezonie wiele razy, a oni nas ani razu. Tak więc czapki z głów przed nimi. Wierzyli, przyjechali. Tak jak my wierzyli do końca. Nie daliśmy im niestety tego, czego oczekiwali - zakończył Łukomski.
Muszynianka Domelo Sokół Łańcut po 28. kolejkach ma na swoim koncie zaledwie pięć zwycięstw. W trakcie tego sezonu w drużynie wydarzyło się wiele rzeczy - przede wszystkim zmian kadrowych (wymuszonych i nie) - które z pewnością miały znaczenie dla tego, że przygoda z Orlen Basket Ligą potrwała tylko dwa sezony.
Krzysztof Kaczmarczyk, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz także:
Tam było wszystko! Wybitny mecz w Ostrowie Wielkopolskim
Co za finisz w polskiej lidze! Zadecydowały dosłownie setne sekundy!