W tym meczu było dosłownie wszystko! Anwil w niesamowity sposób odrobił straty w końcówce czwartej kwarty, a następnie to samo zrobił w dogrywce i choć wydawało się to już niemożliwe, mógł nawet wygrać.
Arged BM Stal prowadziła 74:69 na minutę przed końcem regulaminowego czasu gry. Ale to był dopiero początek emocji. Włocławianie w spektakularny sposób wyrównali. Zrobił to Victor Sanders, przechwytując podanie Aigarsa Skele i notując wsad sam na sam z koszem. Łotysz miał jeszcze rzut na zwycięstwo, ale nie trafił po ataku na kosz.
Dogrywka zaczęła się od wymiany ciosów i wyników 78:78 oraz 81:81, ale później Stalówka przejęła kontrolę. Doprowadziła do stanu 88:81 na 22 sekundy przed końcem dodatkowej odsłony. Wydawało się, że jest po wszystkim. Ale nie dla Anwilu.
Luke Petrasek trafił za trzy po przerwie na żądanie Przemysława Frasunkiewicza. Goście od razu po tym rzucie chwilę wstrzymali się o faulu i pokusili się o przechwyt. To się im opłaciło, bo faktycznie go zanotowali. Źle podał Skele. I znów trafili za trzy!
Zrobiło się 88:87. Trener Andrzej Urban poprosił o przerwę. Tomasz Gielo był faulowany, ale trafił tylko pierwszego wolnego. I oto Anwil stanął przed szansą nawet na zwycięstwo!
Victor Sanders, Kamil Łączyński i Amir Bell byli już na ławce rezerwowych, bo wszyscy z nich popełnili po pięć fauli. Odpowiedzialność wziął na siebie Tomas Kyzlink. Czech, który w całym meczu spędził na parkiecie tylko dziewięć minut, miał szalony rzut za trzy, który mógł dać Anwilowi spektakularne zwycięstwo. Cały Ostrów Wielkopolski zamarł w niepewności. Piłka odbiła się jednak od pierwszej obręczy.
Stalówka po thrillerze triumfowała ostatecznie 89:87, notując 17. zwycięstwo w tym sezonie. Jest czwarta, blisko trzeciego Kinga (18-10). Odparła też atak piątej Legii Warszawa (17-11).
Skele rzucił 20 punktów. Miał też osiem asyst i wymusił 10 fauli rywali. Ojars Silins dodał 19 oczek, a Laurynas Beliauskas 17.
Anwilowi na nic zdały się 24 punkty Petraska. Gracz z polskim paszportem trafił 8 na 14 prób z pola, miał ponadto 12 zbiórek. Świetny występ zanotował ponadto Bell, który w zaledwie 24 minuty uzbierał 16 oczek. Łączyński trafiał ważne rzuty. Ale to wszystko nie wystarczyło. Anwil pomimo porażki wciąż ma najlepszy bilans w Orlen Basket Lidze (22-6).
Wynik:
Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski - Anwil Włocławek 89:87 po dogrywce (18:14, 23:24, 12:17, 21:19, 15:13)
Arged BM Stal: Aigars Šķēle 20, Ojars Silins 19, Laurynas Beliauskas 17, Tomasz Gielo 11, Nemanja Djursić 8, David Brembly 6, Rodney Chatman 4, Michał Chyliński 3, Krzysztof Sulima 1, Wiktor Sewioł 0.
Anwil: Luke Petrasek 24, Amir Bell 16, Victor Sanders 11, Jakub Garbacz 10, Janari Jõesaar 8, Kamil Łączyński 6, Mateusz Kostrzewski 6, Ziga Dimeć 3, Tomáš Kyzlink 3, Maciej Bojanowski 0, Igor Wadowski 0.
Zobacz także:
Świetna energia od rezerwowych zapewniła ligowy byt
Jej kariera stanęła na zakręcie. Podjęła ryzyko i opłaciło się. Powalczy o marzenia