Ale mecze! Mistrzowie odrobili 20 punktów straty i... trafili na zwycięstwo!

Getty Images / Matthew Stockman / Na zdjęciu: Koszykarze podczas meczu NBA.
Getty Images / Matthew Stockman / Na zdjęciu: Koszykarze podczas meczu NBA.

Działo się w nocy z poniedziałku na wtorek w lidze NBA! Ależ to były emocje. Denver Nuggets, aktualni mistrzowie, tracili do Los Angeles Lakers już 20 punktów. Ale wygrali 101:99 dzięki celnemu rzutowi równo z syreną.

Faza play-off w pełnej krasie! Nikt się nie poddaje, nikt nie odpuszcza. Denver Nuggets po zaciętej batalii pokonali Los Angeles Lakers 101:99, choć na początku trzeciej kwarty przegrywali już różnicą 20 punktów (48:68).

Gospodarze wygrali jednak czwartą kwartę 32:20, odwracając losy meczu. Ich ofensywę poprowadził duetu Jamal Murray - Nikola Jokić, a bardzo cenne 22 punkty dorzucił Michael Porter.

To właśnie Murray został bohaterem spotkania. Kanadyjczyk trafił za dwa równo z końcową syreną, zapewniając drużynie z Kolorado spektakularne zwycięstwo. Nuggets prowadzą już 2-0.

- Straciłem równowagę i oddałem rzut, upadając. Czułem, że AD (Anthony Davis przyp. red) jest tuż obok mnie i usłyszałem tylko krzyki hali, sygnalizujące, że rzut wpadł do końca - mówił w rozmowie z mediami Murray, który wpadł we własną ławkę rezerwowych.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Rośnie następca Gortata? Błachowicz pokazał talent syna

Jokić zapisał przy swoim nazwisku potężne triple-double (27 punktów, 20 zbiórek, 10 asyst). Lakers na nic zdało się natomiast 32 oczka i 11 zbiórek Davisa. Goście mają czego żałować.

Tak samo, jak Philadelphia 76ers, która na 30 sekund przed końcem prowadziła z New York Knicks 101:96, a finalnie przegrała 101:104 i w serii do czterech zwycięstw, jest już 2-0 dla nowojorczyków.

Goście popełnili stratę przy wyniku 101:99, a halę Madison Square Garden w euforię celnym rzutem za trzy chwilę później wprowadził Donte DiVincenzo. Wydawało się, że Tyrese Maxey przy podwojeniu był wtedy faulowany, ale sędziowie nie użyli gwizdka.

- Takie sędziowanie jest niedopuszczalne. Taka porażka jest niedopuszczalna - wrzał po meczu lider Sixers, Joel Embiid, odpowiadając na pytania mediów. Środkowy miał jeszcze rzut zza łuku na remis, ale spudłował.

Dla Knicks 24 punkty rzucił Brunson. Po stronie ekipy z Filadelfii 35 punktów wywalczył Maxey, który uzbierał też dziewięć zbiórek i 10 asyst, a mający problemy z kolanem Embiid zapisał przy swoim nazwisku 34 oczka i 10 zbiórek.

Wyniki:

Cleveland Cavaliers - Orlando Magic 96:86 (30:18, 28:26, 22:21, 16:21)
(Mitchell 23, Mobley 17, Allen 16 - Banchero 21, F. Wagner 18, Harris 14)

Stan serii: 2-0 dla Cavaliers

New York Knicks - Philadelphia 76ers 104:101 (18:25, 31:28, 30:21, 25:27)
(Brunson 24, Hart 21, DiVincenzo 19 - Maxey 35, Embiid 34, Harris 10)

Stan serii: 2-0 dla Knicks

Denver Nuggets - Los Angeles Lakers 101:99 (24:28, 20:31, 25:20, 32:20)
(Jokić 27, Porter Jr. 22, Murray 20 - Davis 32, James 26, Russell 23)

Stan serii: 2-0 dla Nuggets

Zobacz także:
Nie ma mocnych na Legię! Gorszy nawet lider z Włocławka
Horror na własne życzenie. "To niedopuszczalne"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty