NBA: Beasley uciszył Amway Arena. Trzy punkty Gortata

Losy spotkania pomiędzy Magic i Heat ważyły się do ostatnich sekund. Ostatecznie jednak to goście z Miami mogli cieszyć się z wygranej, którą dała im akcja Michaela Besley'a.

Łukasz Brylski
Łukasz Brylski

zgodnie z oczekiwaniami derby Florydy przyniosły sporo emocji i nieoczekiwane rozstrzygnięcie. Przy stanie po 95 na 14 sekund przed końcem Vince Carter trafił trójkę. Publiczność w Amway Arena oszalała z radości.

Szybko jednak euforia zamieniła się w smutek. Udonis Haslem zmniejszył straty swojej drużyny do jednego punktu (97-98). Orlando miało jeszcze szansę, aby najprawdopodobniej przypieczętować swoje zwycięstwo, ale rozgrywający bardzo dobry mecz Jason Williams (25pkt, 8as) dwukrotnie spudłował z linii osobistych.

Klasyk mówi, że "niewykorzystane sytuacje się mszczą" tak też było w przypadku Magic. Rzut ostatniej szansy dla Żaru oddał Dwyane Wade. Piłka nie zamierzała nawet dolecieć do kosza, ale wtedy niczym spod ziemi wyrósł Michael Beasley, który z powietrza umieścił piłkę w koszu i tym samym dał Heat zwycięstwo.

- Kiedy byłem już nad koszem i piłka wpadła mi w ręce, pomyślałem, że muszę wykonać wsad. Aby się upewnić, iż nie popełniłem żadnego błędu w tej akcji, spojrzałem na sędziego. Nie zatrzymał gry, więc mogłem się cieszyć - powiedział Beasley.

Po jego akcji gracze z Orlando protestowali i twierdzili, że zawodnik Żaru w nieprzepisowy sposób zdobył punkty.

W derbowym pojedynku zagrał Marcin Gortat. W 13 minut rzucił 3 oczka (wszystkie z osobistych), miał 3 zbiórki, stratę i dwukrotnie faulował rywali.


Najwyższe zwycięstwo w historii klubu odnieśli koszykarze Bobcats. Charlotte pokonało Toronto Raptors różnicą 35 punktów. Świetnie spisał się Gerald Wallace, który konto zespołu wzbogacił o 31 oczek.

- To chyba nasz najlepszy mecz, który do tej pory rozegraliśmy. Wszyscy zagrali dobrze, ale Gerald (Wallace - przyp. aut) był fenomenalny - mówił po spotkaniu trener Larry Brown.

Jego podopieczni w drugiej połowie zdemolowali swoich przeciwników. Na nieszczęście dla kanadyjskiej drużyny, nie miała ona żadnej odpowiedzi na harce gospodarzy.

- W każdym elemencie byli od nas lepsi - tak skomentował mecz coach Jay Triano. W jego zespole najwięcej punktów rzucił Chris Bosh (18pkt, 14zb).


Ci, którzy liczyli, że Nets wygrają w Portland srogo się zawiedli. Drużyna, którą prowadzi Lawrence Frank zanotowała 15 porażkę w obecnym sezonie. Na nic zdał się świetny mecz Brooka Lopeza, który przeciwko Blazers miał 32 punkty i 14 zbiórek.

Portland praktycznie przez cały czas kontrolowało to co się działo na parkiecie. Tylko w trzeciej kwarcie zdarzył im się przestój. Nets go wykorzystali i doprowadzili do remisu po 54. Na więcej nie było ich już jednak stać.

Jeśli Nets przegrają dwa następne mecze wyrównają niechlubny rekord Miami Heat (1988-89) i Los Angeles Clippers (1999), którzy zanotowali 17 porażek z rzędu od początku rozgrywek.


Szerszenie potrzebowały dogrywki, aby pokonać Milwaukee Bucks. Można zaryzykować stwierdzenie, iż Kozły przegrały ten mecz na własne życzenie. Na niespełna minutę przed końcem przyjezdni prowadzili 89-84. Wtedy zaatakowali David West (27pkt) i Darren Collison. Rookie z Nowego Orealnu w końcówce zachował się niczym rutyniarz. Najpierw doprowadził do remisu po 91. A później, kiedy ostatnia szansa na zwycięstwo w regulaminowym czasie gry była po stronie Milwaukee, wybił piłkę z rąk >Brandona Jenningsa.

W dogrywce znów dał o sobie znać Collison. Zanotował przechwyt na Jenningsie, który musiał ratować się faulem. Młody gracz Hornets trafił obydwa rzuty wolne.

- To zmieniło cały mecz. Mogliśmy wygrać, ale rywale zdołali nas powstrzymać. Błąd kosztował nas wiele - powiedział Jennings.

Do samego końca były emocje. Przy prowadzeniu miejscowych 102-99 piłka była w rękach Michaela Redda. Trzypunktowy rzut wraz z końcową syreną okazał się nieskuteczny i Szerszenie mogły świętować wygraną.

- Ta porażka boli. Wydawało mi się, że już mamy ważne wyjazdowe zwycięstwo. Wypuściliśmy je z rąk - stwierdził najskuteczniejszy gracz Bucks - Luke Ridnour (23pkt, 10as).


Indiana Pacers - Los Angeles Clippers 86-73 (12-19, 22-24, 21-16, 31-14)

(Murphy 18 (11zb), Jones 18 (7zb), Head 14, Rush 13 (11zb) - Davis 25, Camby 15 (21zb), Kaman 10 (10zb))

Charlotte Bobcats - Toronto Raptors 116-81 (20-23, 32-23, 33-21, 31-14)

(Wallace 31 (13zb), Jackson 23 (6as), Henderson 15 - Bosh 18 (14zb), Bargnani 15, Johnson 13 (8zb))

Boston Celtics - Philadelphia 76ers 113-110 (27-23, 24-29, 28-33, 25-34)

(Pierce 27, Garnett 19, Allen 18 - Iguodala 25 (9zb, 9as), Kapono 20, Young 17)

Orlando Magic - Miami Heat 98-99 (24-26, 17-20, 23-27, 33-27)

(Williams 25 (8as), Carter 22, Howard 12 (16zb), Anderson 12 - Wade 24, Jones 16, Beasley 15 (12zb)

New Orleans Hornets - Milwaukee Bucks 102-99 OT (20-30, 19-17, 29-23, 23-21, d. 11-8)

(West 27 (10zb), Collison 18 (8as, 7zb), Brown 13 - Ridnour 23 (10as, 7zb), Warrick 22 (10zb), Jennings 14 (8as, 7zb)

Detroit Pistons - Cleveland Cavaliers 88-98 (19-28, 23-32, 24-20, 22-18)

(Stuckey 25, Villanueva 19 (8zb), Maxiell 10 - James 34 (8zb, 7as), Williams 14 (8as), Gibson 13, Parker 13)

Minnesota Timberwolves - Denver Nuggets 111-124 (18-29, 24-33, 37-40, 32-22)

(Brewer 22 (13zb), Flynn 20, Hollins 19 - Anthony 22, Billups 19, Nene 17 (8zb, 6as))

Houston Rockets - Dallas Mavericks 99-130 (25-36, 26-32, 26-33, 22-39)

(Landry 24, Ariza 20, Scola 15 (7zb) - Terry 27 (10as), Nowitzki 26, (8zb), Thomas 23)

San Antonio Spurs - Golden State Warriors 118-104 (33-31, 27-27, 31-23, 27-23)

(Parker 32 (7as), Duncan 20 (10zb), Mason 17 - Ellis 42, Maggette 14, Randolph 12 (7zb))

Phoenix Suns - Memphis Grizzlies 126-111 (27-27, 33-22, 38-28, 28-34)

(Stoudemire 28, Richardson 20, Frye 14, Nash 11 (16as) - Randolph 24 (13zb), Gay 16 (7zb), Young 14 (7zb))

Portland Trail Blazers - New Jersey Nets 93-83 (28-23, 21-21, 13-12, 31-27)

(Oden 18pkt (8zb), Roy 13 (5as), Fernandez 12 - Lopez 32 (14zb), Douglas-Roberts 18, Hasell 10 (8zb))

Sacramento Kings - New York Knicks 111-97 (30-24, 31-27, 32-22, 18-24)

(Greene 24, Evans 19 (11zb, 7as), Hawes 16 - Lee 25 (12zb), Robinson 25 (5as), Harrington 17 (9zb, 5as), Gallinari 8)

tabele:

EASTERN CONFERENCE

ATLANTIC DIVISION
Z P proc.

1. Boston 11 4 .733
2. Toronto 7 9 .438
3. Philadelphia 5 10 .333
4. NY Knicks 3 12 .200
5. New Jersey 0 15 0

CENTRAL DIVISION

1. Cleveland 11 4 .733
2. Milwaukee 8 5 .615
3. Chicago 6 7 .462
4. Indiana 6 7 .462
5. Detroit 5 10 .333

SOUTHEAST DIVISION

1. Atlanta 11 3 .786
2. Orlando 11 4 .733
3. Miami 9 5 .643
4. Charlotte 5 9 .357
5. Washington 4 9 .308

WESTERN CONFERENCE

NORTHWEST DIVISION


1. Denver 11 4 .733
2. Portland 12 5 .706
3. Oklahoma City 8 7 .533
4. Utah 7 7 .500
5. Minnesota 1 14 .067

PACIFIC DIVISION

1. Phoenix 12 3 .800
2. LA Lakers 11 3 .786
3. Sacramento 6 8 .429
4. LA Clippers 6 10 .375
5. Golden State 5 9 .357

SOUTHWEST DIVISION

1. Dallas 11 4 .733
2. San Antonio 7 6 .538
3. Houston 8 7 .533
4. New Orleans 7 9 .438
5. Memphis 5 10 .333

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×