Nazwisko Jakuba Nizioła na polskim rynku było niezwykle gorące. Nadal w swoich szeregach chciał go mieć Śląsk Wrocław, ale i kilka innych klubów Orlen Basket Ligi. Każdy ostrzył sobie zęby, ale finalnie wszyscy musieli obejść się smakiem.
Jeszcze w trakcie sezonu 28-latek zapewniał, że chce ruszyć w świat. I dopiął swego. Nizioł związał się kontraktem z beniaminkiem francuskiej LNB Elite (Pro A), drużyną Stade Rochelais Basket. To właśnie w tym klubie będzie chciał rozwijać swój talent.
- Jestem zachwycony, że zdecydował się do nas dołączyć - przyznał na klubowej stronie trener, Julien Cortey. - Wniesie do naszej gry swój atletyzm. Jest świetnym strzelcem, dzięki czemu będzie stanowił duże zagrożenie. Ma również świetne koszykarskie IQ - dodał.
Nizioł dwa ostatnie sezony spędził w Śląsku, z którym rywalizował również w EuroCupie. Z wrocławskim klubem wywalczył srebrny i brązowy medal mistrzostw Polski. Ostatnie rozgrywki w Orlen Basket Lidze zakończył ze średnimi na poziomie 11 punktów, 4,4 zbiórek i 1,8 asysty na mecz.
Ostatnie tygodnie spędził na przygotowaniach z reprezentacją Polski, ale ostatecznie nie znalazł się w dwunastce na turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich.
- Stade Rochelais to nowy klub we francuskiej koszykarskiej elicie, więc gdy dyrektor generalny Aymeric Jeanneau opowiedział mi o historii klubu, ambitnym projekcie i pokazał mi miasto, byłem zdecydowany! - przyznał Nizioł, cytowany przez klubową stronę.
Krzysztof Kaczmarczyk, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz także:
Wzorem NBA czy Euroligi. Ważna zmiana w Orlen Basket Lidze
Kapitan reprezentacji Polski bez klubu. "Dużo rzeczy miało na to wpływ"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poszła na plażę o 8 rano. Co za zdjęcia!