Zarówno dla jednej, jak i drugiej ekipy pojedynek miał stanowić udane podsumowanie 2009 roku. Szkoda tylko, że klimat spotkania swoimi kontrowersyjnymi decyzjami po przerwie popsuli sędziowie. Przed przerwą bowiem obydwa teamy rzuciły na szalę wszystkie swoje umiejętności. I jak przystało na mecz ekip, których celem jest awans do pierwszej czwórki rozgrywek, był on szybki, zacięty i już bez pomocy arbitrów wystarczająco emocjonujący.
- Radomianie niezwykle zaskoczyli nas w dwóch pierwszych kwartach. Grali bardzo ambitnie i mocno w obronie. Zresztą my nie pozostawaliśmy im dłużni, stąd mecz musiał się podobać kibicom - przyznaje kierownik MCKiS Jaworzno Paweł Wróbel.
Szkoda, że rozpędzonych w przedświątecznym szale radomian, w ekipie których jak natchniony punktował Grzegorz Zadęcki przystopowała sędzina Sabina Idziak. Akademicy prowadzili bowiem pięcioma puntkami i z kontrą ruszył Michał Szczytyński. Już miał pakować piłkę do kosza, kiedy wpadł na niego jeden z obrońców MCKiS-u. Zawodnik AZS-u padł jak długi na ziemię, tymczasem sędzina wskazała faul radomianina. Jak się później okazało, był to gwóźdż do trumny AZS-u. Rozdrażnieni tą decyzją, nie mogli się skupić na grze, co gorsza, w miarę upływu czasu dyskutowali z kolejnymi kontrowersyjnymi decyzjami sędziów.
Ekipa Marcina Lichtańskiego tymczasem spokojnie punktowała. Przetrwała nawet okres gry w końcówce, gdy radomianie szukali swoich szans w faulowaniu koszykarzy MCKiS-u licząc na ich pudła z rzutów osobistych. Tym razem się jednak przeliczyli i zwycięstwo padło łupem gospodarzy.
MCKiS Jaworzno - AZS Politechnika Radomska 69:59 (14:13, 16:16, 21:16, 18:14)
MCKiS: Remin 18 (1), Motyl 6, Frankowski 5 (1), Małek 5, Biliński 4 oraz Tokarski 9 (2), Kurdubski 5, Biliński 4, Środa 4, Grochowski 3, Lemański 3 (1), Matysiak 2.
AZS Politechnika: Zadęcki 23 (3), Czajkowski 11 (1), Piros 3 (1), Lewandowski 2, Cetnar 2 oraz Szczytyński 7, Sebrala 7 (1), Hernik 2, Chrząszcz 2, Mordel 0.
na Instagramie 
na Facebooku 
