Gwiazdor Golden State Warriors, Stephen Curry przez problemy ze ścięgnem udowym od drugiego meczu rywalizacji z Minnesota Timberwolves jest poza grą. Drużyna z San Francisco przegrała wszystkie trzy mecze bez swojego lidera.
Warriors w poniedziałek znów nie dali rady obronić własnego parkietu. Goście z Minneapolis wygrali trzecią kwartę aż 39:17, a cały mecz 117:110 i w serii do czterech zwycięstw prowadzą już 3-1, są o krok od awansu do finału Konferencji Zachodniej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Poznajesz? Miss mundialu wszystkich zaskoczyła
Brylowali Julius Randle i Anthony Edwards. Ten duet rzucił wspólnie 61 punktów - 31 Randle i 30 Edwards. Timberwolves trafili ponadto aż 16 na 34 rzuty za trzy.
- Trener wszedł do szatni w przerwie i powiedział, że gramy tak, jakbyśmy już wygrali tę serię i że mu się to nie podoba. Przypomniał wszystkim, że mamy tylko dwa zwycięstwa - mówił o tym, co działo się pomiędzy drugą a trzecią kwartą Edwards.
Warriors w rzutach za trzy wypadli natomiast bardzo słabo. Wykorzystali tylko 8 na 27 prób zza łuku. Mocno widać brak Curry'ego. Ten, który miał zastąpić lidera ekipy z San Francisco, Jimmy Butler, zdobył w poniedziałek tylko 14 oczek.
Curry najszbyciej do gry może wrócić na szósty mecz serii. Żeby jednak do niego doszło, Warriors musieliby wygrać piąte starcie, które odbędzie się w Minneapolis, na terenie Timberwolves.
Wynik:
Golden State Warriors - Minnesota Timberwolves 110:117 (27:28, 31:32, 39:17, 20:33)
(Kuminga 23, Butler 14, Green 14 - Randle 31, Edwards 30)
Stan serii: 3-1 dla Timberwolves