Igor Griszczuk, trener Anwilu Włocławek: Na początku chciałbym pogratulować drużynie Sportino tego, że mimo osłabień w składzie, zwłaszcza w pierwszej połowie nawiązała walkę, postawiła twarde warunki. Gratulacje należą się też jej trenerowi Aleksandrowi Krutikowowi. W krótkim czasie, jaki miał, dużo pozmieniał w zespole i to na lepsze. Na pewno w dalszej części sezonu Sportino pokaże jeszcze dobrą grę. Życzę jak najlepiej tej drużynie. Moim zdaniem nie byłoby takiej sytuacji, gdyby Sasza został po zeszłym sezonie na swoim stanowisku.
Aleksander Krutikow, trener Sportino Inowrocław: Gratulujesz nam, że w pierwszej połowie nawiązaliśmy walkę, ale co z tego, skoro padliśmy w drugiej (śmiech). Jak powiedziałeś mieliśmy mało czasu, ale cóż, i z tym musieliśmy sobie poradzić. Przed nami jeszcze dużo pracy, wiele trzeba zmienić. Z braku cierpliwości wynikał chaos w grze i wiele nieporozumień. Z pierwszej połowy mogę być zadowolony, ale już druga była w naszym wykonaniu fatalna. Dużym mankamentem były rzuty wolne. W całym spotkaniu nie trafiliśmy ich aż trzynastu. To bardzo dużo. Poza tym słabsi byliśmy na tablicach. Anwil to klasowy zespół, to trzeba przyznać. Pokazał to zwłaszcza w drugich dwudziestu minutach, w których zagrał bardzo dojrzałą koszykówkę. Zdobywał punkty w ważnych momentach i wygrał.
Kamil Chanas, rzucający Anwilu Włocławek: Przychylam się do tego, co powiedział trener Griszczuk. Sportino postawiło nam w pierwszej połowie twarde warunki, naprawdę dobrze się w niej zaprezentowało. Potem jednak to my przejęliśmy inicjatywę i teraz cieszymy się ze zwycięstwa.
Quinton Day, rozgrywający Sportino Inowrocław: Obie drużyny dobrze przygotowały się do tego spotkania, i myślę, że pozytywnie się w nim zaprezentowały. My rozegraliśmy jedno z lepszych spotkań w obecnych rozgrywkach. Zauważalna jest poprawa w naszej grze. Mam nadzieję, że będzie to dobrze rokowało na przyszłość. Na pewno są ku temu podstawy.