Podopieczni Dariusza Kaszowskiego ostatnio rozgrywanych spotkań nie mogą zaliczyć do udanych. Najpierw ulegli Siarce Tarnobrzeg, a następnie Big Starowi Tychy. 23 stycznia dołożyli do tego kiepskiego bilansu porażkę z rezerwami Mistrza Polski. Na własnym parkiecie łańcucianie ulegli Asseco Prokomowi II Gdynia 61:66. Po raz kolejny Sokoły zagrały słabo w trzeciej kwarcie, a w całym spotkaniu miały bardzo słabą skuteczność w rzutach zarówno za dwa jak i za trzy punkty. W ostatniej ćwiartce drużyna Sokoła Łańcut wprawdzie przypomniała sobie jak się gra w koszykówkę i próbowała dogonić rywali jednak po raz kolejny podkarpackiemu teamowi zabrakło szczęścia i ... czasu. Tym razem łańcuckie sokoły czeka podróż do Wałbrzycha i mecz z miejscowym Górnikiem. Drużyną, która już dawno przestała być "czerwona latarnią" rozgrywek, a na własnym parkiecie każdemu zespołowi stawia twarde warunki. Łańcuccy kibice mają nadzieję, że ich ulubieńcy wyczerpali już limit pecha i tym razem zagrają tak, jak na początku sezonu. Właśnie jednym z założeń drużyny przyjezdnych w meczu z Górnikiem jest zagrać jak "za starych, dobrych czasów" i odnieść tak upragnione zwycięstwo. W wypełnieniu tych założeń gościom z całą pewnością pomogą Wojciech Pisarczyk oraz Maciej Strzelecki. Niezastąpiony na parkiecie będzie również wychowanek Górnika - Rafał Glapiński.
Ekipa Victorii Górnika Wałbrzych w rozgrywanym 23 stycznia spotkaniu z KKS Tychy sprawiła wszystkim nie lada niespodziankę. Podopieczni Grzegorza Chodkiewicza pokonali "tyską paczkę" 69:66. Było to spotkanie, które na długo zapisze się w pamięci kibiców obydwu drużyn. Po raz kolejny ekipa z Tych zagrała słabo w I kwarcie i później musiała gonić rywali. Tyszanie byli bardzo blisko, jednak tym razem drużyna Górnika Wałbrzych nie pozwoliła sobie wydrzeć zwycięstwa. Właśnie dzięki tej upragnionej Victorii wzrosło sportowe morale zespołu. Nie było jednak zbyt dużo czasu na świętowanie, gdyż tym razem miejscowy team czeka pojedynek z Sokołem Łańcut. Drużyną, która po serii porażek ma ochotę wreszcie "odbić się od dna". Celem gospodarzy w spotkaniu z łańcucką ekipą jest zrewanżowanie się za porażkę z 24 października 2009(66:72) oraz odniesienie kolejnego zwycięstwa, które oddaliłoby ich od fazy play-out. W wypełnieniu tych założeń drużynie Górnika na pewno pomogą Marcin Sterenga oraz Krzysztof Jakóbczyk. Atutem drużyny może okazać się również własna hala oraz kibice.
Patrząc na ostatnie sportowe rezultaty obydwu drużyn trudno wytypować faworyta sobotniego spotkania. Pewne jest jedno: żaden z zespołów łatwo się nie podda. Kto tym razem będzie górą? Odpowiedź już 30 stycznia o godz. 16:00 w hali OsiR w Wałbrzychu.