NBA: Historyczny Kobe Bryant, ale to Grizzlies byli lepsi

W Memphis szalał Kobe Bryant. Rzucił 44 punkty i tym samym przeskoczył Jerry'ego Westa w klasyfikacji najlepszych strzelców Lakers. Niestety to jedyny pozytyw dla Los Angeles z meczu z Grizzlies, ponieważ to gospodarze zwyciężyli.

Świetny występ Kobe Bryanta nie uchronił Los Angeles Lakers przed porażką w Memphis. Lider drużyny z Miasta Aniołów rzucił 44 punkty i dzięki temu stał się najskuteczniejszym zawodnikiem w historii Jeziorowców.

Dotychczasowego lidera Jerry'ego Westa (25,192pkt) wyprzedził w trzeciej kwarcie.

Wieczór Czarnej Mambie zepsuli gracza Grizzlies, którzy zrobili wszystko co w ich mocy, aby zwyciężyć i przerwać serię dwóch porażek z rzędu. Gospodarze w samej końcówce zapewnili sobie wygraną. Za sprawą Zacha Randolpha i Rudy'ego Gay'a uciekli na 95-90. Nadzieję Jeziorowcom przywrócił Bryant, który trafił trójkę. Miejscowym kibicom nerwów mógł oszczędzić Mike Conley, ale spudłował dwa osobiste i ostatnią szansę mieli goście. Ron Artest rzucał z dystansu, ale piłka nie znalazła drogi do kosza.

W Grizzlies najlepszym strzelcem był Gay (25pkt).

Wreszcie trochę radości mają Boston Celtics. Zespół Doca Riversa wygrał wyjazdowe spotkanie w Waszyngtonie i przerwał pasmo trzech kolejnych porażek.

Do wygranej Celtów poprowadził Kevin Garnett, który uzyskał 19 oczek. Pięciu innych jego kolegów z drużyny zanotowało dwucyfrową zdobycz. - Pomimo problemów rywali, wiedzieliśmy, że czeka nas ciężka przeprawa. Wizards mają dobrych, doświadczonych zawodników, którzy mogą wygrywać mecze - powiedział Garnett.

Nie wiadomo jak potoczyłyby się losy spotkania, gdyby nie kiepska dyspozycja drużyny z Waszyngtonu w czwartej kwarcie. Stołeczni koszykarze zdobyli w niej zaledwie 10 oczek (Celtics 25). Oddali dwa celne rzuty z gry na 18 prób. Dzięki takiej, a nie innej dyspozycji stracili swoją szansę na zwycięstwo i przedłużenie pasma zwycięstw.

Po meczu gracze, jak i trener gospodarzy narzekali na sędziowanie. - Kiedy grasz przeciwko Boston Celtics nie można liczyć na gwizdki. KG (Kevin Garnett - przyp. aut.) stawia ruchome zasłony, inni faulują, a sędziowie tego nie widzą - stwierdził Brendan Haywood. W podobnym tonie wypowiedział się również Flip Saunders, który prowadzi zespół. - Sędziowie momentami zapominali użyć gwizdka. Tawn (Atawn Jamison - przyp. aut.) kilka razy był faulowany, ale nie odgwizdano tego. To prowadziło do frustracji moich graczy - zakończył trener.

Przez trzy kwarty w Salt Lake City trwała zacięta walka pomiędzy Jazz i Mavericks. Dopiero w ostatniej odsłonie do głosu doszli gospodarze. Pomogła im w tym skuteczna gra w ataku oraz zatrzymanie Dirka Nowitzkiego. Niemieckiego asa Mavs przykrył Andrei Kirilenko. Rosjanin swoją obroną spawił, że gwiazdor Dallas nie oddał nawet rzuty z gry.

- W czwartej kwarcie rywale na nas nacisnęli. Nie miałem nawet kilku centymetrów wolnego miejsca na parkiecie - stwierdził Nowitzki, który rzucił 14 ze swoich 28 punktów w trzeciej ćwiartce.

Problemy gości były niczym woda na młyn dla Jazz, którzy powiększali swoją przewagę. Świetnie poczynaniami Utah kierował Deron Williams (15as). W ataku dobrze spisywał się między innymi Paul Millsap, który zaaplikował rywalom 25 oczek. 18 punktów dorzucił Williams.

Washington Wizards - Boston Celtics 88-99 (23-24, 31-24, 24-26, 10-25)

(Butler 20 (11zb), Boykins 14, Miller 13 (7zb) - Garnett 19, Allen 17, Rondo 17 (12as))

Miami Heat - Milwaukee Bucks 81-97 (17-21, 21-33, 21-22, 22-21)

(Wade 23 (6as), Beasley 16, Haslem 12 (10zb) - Bogut 22 (11zb), Delfino 16 (10zb), Bell 12, Warrick 12)

New Orleans Hornets - Phoenix Suns 100-109 (31-30, 15-29, 24-26, 30-24)

(Thornton 25, West 20 (8zb), Collison 16 (14as) - Stoudemire 25 (12zb), Frye 20, Lopez 18, Nash 18 (12as))

Memphis Grizzlies - Los Angeles Lakers 95-93 (24-24, 28-26, 18-21, 25-22)

(Gay 25, Randolph 22 (17zb), Hudson 13 - Bryant 44, Artest 18, Gasol 10 (9zb))

Denver Nuggets - Sacramento Kings 112-109 OT (26-26, 24-38, 23-14, 26-21, d. 13-10)

Martin 24 (12zb), Billups 23 (9as), Lawson 15 - Hawes 23 (7zb), Martin 22 (6as), Casspi 14)

Utah Jazz - Dallas Mavericks 104-92 (24-26, 29-20, 24-30, 27-16)

(Millsap 25 (9zb), Williams 18 (15as), Miles 17 - Nowitzki 28 (8zb), Terry 19 (8as), Barea 12)

Portland Trail Blazers - Charlotte Bobcats 98-79 (29-19, 22-24, 21-22, 26-14)

(Aldridge 17 (8zb), Bayless 15, Batum 15 (9zb) - Jackson 23, Wallace 17 (10zb), Murray 13)

Tabele:

EASTERN CONFERENCE

ATLANTIC DIVISION

1. Boston 30 16 .652

2. Toronto 26 22 .542

3. New York 18 29 .383

4. Philadelphia 16 31 .340

5. New Jersey 4 42 .087

CENTRAL DIVISION

1. Cleveland 38 11 .776

2. Chicago 23 22 .511

3. Milwaukee 21 25 .457

4. Indiana 16 32 .333

5. Detroit 15 31 .326

SOUTHEAST DIVISION

1. Orlando 32 16 .667

2. Atlanta 30 16 .652

3. Charlotte 24 23 .511

4. Miami 24 24 .500

5. Washington 16 31 .340

WESTERN CONFERENCE

NORTHWEST DIVISION

1. Denver 33 15 .688

2. Utah 29 18 .617

3. Portland 29 21 .580

4. Oklahoma City 26 21 .553

5. Minnesota 11 38 .224

PACIFIC DIVISION

1. LA Lakers 37 12 .755

2. Phoenix 29 21 .580

3. LA Clippers 20 27 .426

4. Sacramento 16 31 .340

5. Golden State 13 33 .283

SOUTHWEST DIVISION

1. Dallas 30 18 .625

2. San Antonio 27 19 .587

3. Memphis 26 21 .553

4. New Orleans 26 22 .542

5. Houston 25 22 .532

Komentarze (0)