Jedna kwarta to za mało, Lotos za burtą, pewny awans Spartaka - relacja z meczu Lotos Gdynia - Spartak Moskwa

Zgodnie z przewidywaniami Lotos Gdynia pożegnał się z Euroligą już w 1/8. Jednak sam awans do tej fazy był dla młodego zespołu sporym sukcesem. Spartak odniósł bezproblemowe zwycięstwo 91:69, a klasa dla siebie była zdobywczyni 31 punktów Diana Taurasi.

Piotr Wiśniewski
Piotr Wiśniewski

Początek spotkania miał niemal identyczny przebieg do wtorkowego meczu. Lotos zaczął z wielkim animuszem. Po zawodniczkach trenera Winnickiego było widać chęć rewanżu za ostatni nieudany występ. Świetnie w pierwszej kwarcie grała zwłaszcza Ivana Matović, która dzielnie walczyła pod tablicami z rosłymi zawodniczkami Spartaka. Gdynianki zaczęły od prowadzenia 4:1. W połowie kwarty po celnym rzucie z dystansu Marty Jujki mistrzynie Polski prowadziły z kolei 11:7. Kolejne minuty to uważna gra w obronie, dzięki czemu na minutę przed końcem pierwszej kwarty Lotos prowadził 19:11. Ostatnia akcja należała jednak do przyjezdnych, a konkretnie świetnej Amerykanki Taurasi. Dzięki jej dwupunktowej akcji mistrzynie Polski prowadziły po pierwszej kwarcie 19:13.

Drugą kwartę celnym rzutem za dwa otworzyła Magdalena Leciejewska. Po chwili akcją 2+1 odpowiedziała Osipova, a trójką popisała się Taurasi, dzięki którym Rosjanki "doszły" na dwa "oczka". W połowie drugiej kwarty Lotos jeszcze prowadził 29:25. Trzy minuty przed końcem to Spartak uzyskał trzypunktową przewagę 34:31 po celnej trójce Anete Jekabsone-Zogoty. Mistrzynie Polski wyraźnie opadały z sił, co skrzętnie wykorzystały rywalki, prowadząc do przerwy 40:33.

- Myślę, że Lotos zagrał dziś dobre spotkanie, był bardzo bojowo nastawiony, zaatakował nas od początku pojedynku. Wykonał dobrą robotę w pierwszej kwarcie, ale mamy na tyle szeroki skład, że z czasem wydarzenie zaczęły układać się po naszej myśli i w rezultacie odnieśliśmy zwycięstwo - powiedziała po meczu Janel McCarville.

Trzecia kwarta od początku toczyła się pod dyktando Rosjanek. Początek trzeciej kwarty dobrze rozpoczęła Sue Bird, która popisała się dwoma z rzędu celnymi trójkami. Na cztery minuty przed końcem kwarty Spartak osiągnął ponad 10-punktową przewagę, a konkretnie 53:42. Podopieczne Pokey Chatman wyraźnie złapały wiatr w żagle, z kolei gdynianki zaczęły popełniać coraz więcej prostych błędów. Trzy i pół minuty przed końcem tej kwarty przyjezdne prowadziły już 58:43, następnie 62:47. Trzecie kwarta zakończyła się przy wyniku 65:48 dla Rosjanek.

- Na początku mieliśmy trochę problemów, ale potem dzięki dużej wymienności pozycji oraz uszczelnieniu obrony udało nam się wyjść na prowadzenie i już do końca kontrolować przebieg wydarzeń na boisku, w ostateczności wygrać to spotkanie - podkreśliła opiekun Spartaka Pokey Chatman.

- W zespole Spartaka jest tyle świetnych koszykarek, że nawet nie wiem w jaki sposób mielibyśmy zatrzymać zespół Spartaka. Mają szalenie szeroki skład, gdy jednej się nie wiedzie, natychmiast zastępują ją koleżanka z ławki - to z kolei słowa najskuteczniejszej w piątkowym spotkaniu koszykarki Lotosu Ivany Matović. - Trafiliśmy na zespół Spartaka, a nie ma co ukrywać, że pokonanie tego zespołu jest rzeczą niemożliwe - dodała Serbka.

I rzeczywiście Spartak ma piekielnie mocny skład. W zespole praktycznie nie ma słabych ogniw. Gdy nie wiedzie się jednej koszykarce, natychmiast w jej miejsce wchodzi koleżanka z zespołu, udanie ją zastępując.

- Dziś spotkała się drużyna z miejsca pierwszego i szesnastego przed fazą play-off, a więc wynik nie mógł być inny. Staraliśmy się zakończyć Euroligę w jak najlepszym stylu - podsumował spotkanie trener Winnicki. Trzeba przyznać, że młode koszykarki Lotosu walczyły tego dnia na tyle, na ile było je stać. Dotrzymywały kroku rywalkom tylko do połowy drugiej kwarty.

Ostatnia odsłona meczu to już spokojna gra Spartaka w obronie i wypunktowanie mistrzyń Polski. Świetnie grała zwłaszcza Diana Taurasi, która zdobyła w sumie 31 punktów. Rosjanki rozpoczęły ostatnią odsłonę spotkania od prowadzenia 67:48. Potem już tylko powiększały przewagę, by ostatecznie wygrać 91:69.

- Chciałabym podziękować moim koleżankom z zespołu, za to, co w Eurolidze udało nam się wywalczyć. Teraz koncertujemy się na mistrzostwie Polski, a rywalkom życzę wygrania całej edycji Euroligi, bo na pewno zasługują na to - zakończyła Ivana Matović.

Lotos Gdynia - Spartak Moskwa Region 69:91 (19:13, 14:27, 15:25, 21:26)

LOTOS: Matović 18, Jujka 11 (1x3), Phillips 7 (1x3), Wright 7, Tomiałowicz oraz Leciejewska 14, Sosnowska 5 (1), Halvarsson 4, Mukosiej 2, Kaczmarska 1, Urbaniak.

SPARTAK: Taurasi 31 (5), Mc Carville 13, Jekabsone-Zogota 8 (2), Bird 7 (1), Fowles 2 oraz Petrović 9 (2), Korstin 8, Osipowa 5, Miller 5 (1), Karputina 3 (1), Lisina, Vieru.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×