Puchar już mamy na mistrzostwo czekamy! - zapowiedź meczu Lotos Gdynia - Energa Toruń

- Puchar już mamy na mistrzostwo czekamy! - skandowali w sobotę po końcowym gwizdku kibice Lotosu Gdynia, którzy świętowali w ten sposób zdobycie przez gdynianki Pucharu Polski. Mistrzynie kraju pokonały w finałowej batalii o to trofeum polkowicki CCC i teraz zamierzają sięgnąć po podwójną koronę. Droga ku temu celowi jeszcze daleka, a na początek na podopieczne trenera Winnickiego czekają dwie ostatnie ligowe przeszkody sezonu zasadniczego. Pierwszą z nich będzie w najbliższą środę zespół Energii Toruń.

Piotr Wiśniewski
Piotr Wiśniewski

Kibice żeńskiej koszykówki w Gdyni z pewnością nie mogą narzekać na brak emocji. W miniony weekend byli świadkami finałowego turnieju o Puchar Polski. Końcowe trofeum padło łupem Lotosu Gdynia, który w decydującym meczu pokonał CCC Polkowice 76:64. - Bardzo się cieszę, że puchar jest w Gdyni. Był to nasz cel - powiedział na pomeczowej konferencji opiekun zwycięskiego zespołu Jacek Winnicki. Dodatkowym smaczkiem pucharowej rywalizacji był półfinałowy mecz gospodyń z odwiecznym rywalem - Wisłą Kraków. Gdynianki wygrały po świetnej końcówce, rewanżując się w ten sposób wiślaczkom za porażkę sprzed roku, kiedy to z Gdyni bogatsze o trofeum wyjechały krakowianki.

Satysfakcja z końcowego triumfu tym większa, gdyż ostatnie zawirowania w klubie, związane ze zmianami personalnymi kazały spojrzeć na Lotos z nieco innej perspektywy. Zespół oparto na młodych koszykarkach, głodnych sukcesów, aczkolwiek niedoświadczonych jeszcze w ligowej batalii. Mimo to potencjał drużyny nie osłabł. Gdynianki niespodziewanie awansowały również do dalszej fazy Euroligi, gdzie nie sprostały jednak moskiewskiemu Spartakowi. - Po ostatnich perturbacjach kadrowych skupiliśmy się na lidze. Udało nam się awansować do dalszej fazy Euroligi, co uważam za duże osiągnięcie - skomentował trener Winnicki - Chcieliśmy zdobyć Puchar Polski i to nam się udało. Teraz jest czas, żeby nieco ochłonąć - dodał. Szkoleniowiec mistrzyń Polski miał na myśli czekające jego podopieczne występy w meczu All Star Game Euroligi (Erin Phillips, Ivana Matović - przyp. red), a także dwa ostatnie ligowe pojedynki FGE.

W środę do Gdyni przyjedzie rewelacja rozgrywek, zespół Energii Toruń. Popularne Katarzynki zajmują 3. miejsce w tabeli. Podopieczne Elmedina Omanicia kontynuują również świetną passę ośmiu kolejnych ligowych zwycięstw. Torunianki odprawiły z kwitkiem między innymi Wisłę Kraków, z którą wygrały 81:67. O sile Energii przekonała się również Tęcza Leszno, która przegrała dość wyraźnie na swoim parkiecie 48:94, momentami będąc tylko tłem dla rozpędzonych rywalek. - Energa pokazała nam, że jest w szczytowej formie - stwierdził po meczu trener Tęczy Leszno. - Byliśmy nie o klasę, ale o dwie gorsi od rywala. Nie przystoi przegrywać tak, jak dzisiaj - dodał Krysiewicz.

W pierwszym pojedynku obu zespołów rozegranym pod koniec listopada lepsze okazały się gdynianki, które wygrały 81:55. Torunianki nie postawiły wówczas praktycznie żadnego oporu mistrzyniom Polski. Na ich dyspozycję z pewnością wpływ miał długi powrót z pucharowego meczu w Chorwacji. - Jakby tego było mało, Lotos Gdynia zagrał dzisiaj bardzo dobre spotkanie zarówno w obronie jak i ataku - powiedział wówczas trener Jacek Winnicki.

Obecnej siły torunianek z tą sprzed paru miesięcy nie sposób jednak porównać. Świadczą o tym statystyki ligowe, gdzie wśród najlepiej punktujących znajdują się dwie przedstawicielki Katarzynek, Egenti oraz Gladden.

Początek spotkania w środę o godzinie 14.00.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×