Jak to się stało, że Sportino spadło z ekstraklasy, to ja nie wiem - komentarze po meczu Sportino - PBG Basket

Pogodzona ze swoim losem, jakim po sezonie jest degradacja z ekstraklasy drużyna Sportino, wysoko przegrała z PBG Basket Poznań 52:87. Dla zespołu z Wielkopolski była to z kolei kontynuacja dobrej passy. Podopieczni Dejana Mijatovica wygrali w lidze pięć z sześciu ostatnich meczów i nadal liczą się w walce o ósme miejsce przed fazą pre play-off.

Dejan Mijatović, trener PBG Basket Poznań: Od samego początku powtarzałem swoim koszykarzom, że miejsce rywala w tabeli nie ma znaczenia. Wszystko zweryfikuje parkiet i tak było i tym razem. Zwycięstwo nie zostało osiągnięte przez nas w łatwy sposób, jak może się to wydawać. Sportino to dobry zespół, i sam nie wiem, jak to wszystko się potoczyło, że ta drużyna niedługo spadnie z ekstraklasy. Zawodnicy tego zespołu mają charakter. Kluczem do naszej wygranej okazała się dobra defensywa, zwłaszcza w drugiej kwarcie. To wtedy uzyskaliśmy dość dużą przewagę. Cieszymy się ze zwycięstwa, ostatnio mamy dobrą serię.

Aleksander Krutikow, trener Sportino Inowrocław: Dostaliśmy od przeciwników srogą, ale pożyteczną lekcję. Myślę, że skorzystają na tym szczególnie młodzi zawodnicy. Mogli być w środku tego, jak wygląda bardzo dobra defensywa, a taką właśnie zastosował PBG Basket. To był chyba nasz najsłabszy mecz, i tego nic nie zmieni. Może było to poniekąd spowodowane naszą obecną sytuacją. Świadomość, że niedługo spada się z ligi nie wpływa pozytywnie na grę. Nie obniża to jednak stopnia zwycięstwa przeciwników, w szeregach których bardzo dobrze prezentowali się zarówno gracz obwodowi, jak podkoszowi.

Hubert Radke, podkoszowy PBG Basket Poznań: Przyjechaliśmy do Inowrocławia zdeterminowani. Naszym celem były dwa punkty i to zrealizowaliśmy. Ostatnio jesteśmy w niezłej formie i oby tak dalej. Dla nas była to piąta wygrana w sześciu ostatnich meczach. W drugiej kwarcie, dzięki mocnej defensywie i skutecznej grze w ataku, udało nam się zbudować przewagę, której nie oddaliśmy już do końca.

Hubert Wierzbicki, skrzydłowy Sportino Inowrocław: Trudno mi ocenić to spotkanie. Z naszej strony próżno by szukać dobrych zagrań, zarówno tych w ataku, jak obronie. W imieniu całej drużyny chciałbym tylko przeprosić, że w tym sezonie nie zrealizowaliśmy założeń o jakich mówiło się w naszym kontekście przed rozpoczęciem ligi.

Komentarze (0)