Podrażnione gdynianki żądne rewanżu - zapowiedź meczu Lotos Gdynia - Energa Toruń

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Po niespodziewanej, środowej porażce mistrzynie Polski będą chciały zrewanżować się toruniankom w drugim spotkaniu, które odbędzie się w czwartek. Kibice wierzą, że tym razem gdynianki nie sprawią im niemiłego zawodu. Katarzynki z kolei podbudowane wygraną będą chciały sprawić kolejnego, tym razem 1-kwietniowego psikusa zawodniczkom Lotosu Gdynia.

W pierwszym, środowym spotkaniu Energa niespodziewanie wygrała 74:43 i w rywalizacji do trzech zwycięstw prowadzi 1:0. Tak na dobrą sprawę mistrzynie Polski przegrały ten pojedynek na własne życzenie. Przed czwartą kwartą gdynianki prowadziły bowiem różnicą 9 punktów, a o ich porażce przesądziła nie tyle czwarta odsłona meczu, co ostatnie fragmenty spotkania. W końcówce podopieczne trenera Jacka Winnickiego prowadziły 73:71, miały w swoich rękach zebraną piłkę po niecelnym rzucie torunianek, a mimo to zgubiły piłkę. W efekcie rzuty wolne wykonywała Gladden, ale trafiła tylko raz. Lotos mając 69 sekund i jeden punkt przewagi nie potrafił przeprowadzić skutecznej akcji, a na domiar złego sfaulował zawodniczkę Energii, która dwukrotnie trafiła z linii rzutów wolnych. Dzięki tym punktom Katarzynki odniosły niespodziewane zwycięstwo.

Aby myśleć o grze w finale gdynianki czwartkowego pojedynku przegrać nie mogą. Tylko konsekwentna gra od początku do końca może zagwarantować im sukces. Chwilowe momenty przestoju potrafią wykorzystać rywalki, co udowodniły w środę Katarzynki. Podopieczne trenera Elmedina Omanicia mają patent na gdynianki. Wliczając rundę zasadniczą jest to ich drugie zwycięstwo z Lotosem.

Torunianki w środowym spotkaniu zagrały na 49% skuteczności z gry. Dla porównania gdynianki 45%. Mistrzynie Polski z kolei lepiej wypadły jeśli chodzi o celność rzutów za trzy. Lotos trafił 7 na 18 prób, co daje 38%, natomiast Energa trafiła 5 z 20 takich rzutów, czyli dokładnie co czwarta trójka znalazła drogę do kosza. Rzuty za dwa lepiej wykonywały torunianki. Ich celność w tym elemencie wynosiła 59% (22/37), a gdynianek 48% (17/35).

Siła Lotosu tkwi w przewadze podkoszowej. Gdynianki wygrały zbiórki 32:23, a prym w tym względzie wiodła Magdalena Leciejewska. Popularna "Lecia" zanotowała zresztą double-double. Blisko tego osiągnięcia była także najlepsze zawodniczka meczu, koszykarka Energii Egenti, która zdobyła 23 punkty i zebrała 9 piłek.

Początek spotkania w czwartek o godzinie 14.00 w Hali Widowiskowo-Sportowej Gdynia.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)