Mistrzynie Polski w opałach - relacja z meczu Energa Toruń - Lotos Gdynia

Mistrzynie Polski w opałach. Obrończynie trofeum przegrały w trzecim półfinałowym spotkaniu fazy play-off z Energą w Toruniu 65:70. Torunianki prowadzą tym samym w rywalizacji 2:1 i są bardzo bliskie gry w wielkim finale. Świetne spotkanie rozegrały liderki Katarzynek.

Przed meczem w Toruniu mówiło się, iż kluczem do sukcesu w starciu z mistrzyniami Polski będzie bardzo dobra gra liderek Energii - Alicii Gladden oraz Charity Egenti. To one stanowią o sile zespołu i na ich barkach spoczywa odpowiedzialność za wyniki drużyny. Gladden oraz Egenti potwierdziły, że są świetnymi koszykarkami, a gdy mają swój dzień to żadna defensywa w kraju, nawet ta mistrzyń Polski, nie jest ich w stanie powstrzymać. Liderki Energii zdobyły łącznie 43 punkty, notując przy tym aż 22 zbiórki. Obie zapisały na swoim koncie double-double (Gladden: 22 punkty i 11 zbiórek, Egenti 21 punktów i 12 zbiórek). Atutem gdynianek miały być z kolei zbiórki. W tym bowiem elemencie w pierwszym dwumeczu Lotos całkowicie zdominował rywalki.

Tymczasem to gospodynie poniedziałkowego meczu uzyskały przewagę na deskach. Torunianki zebrały 37 piłek, przy 33 gdynianek.

Gdynianki do Torunia jechały z obawami, ale jak na mistrzynie Polski przystało, z postanowieniem rozstrzygnięcia rywalizacji w czterech meczach. Plany te trzeba będzie zweryfikować i aby myśleć o obronie mistrzostwa, gdynianki muszą wygrać teraz dwa spotkania. Poniedziałkowa konfrontacja rozpoczęła się po myśli przyjezdnych, które na początku prowadziły 4:0. Co prawda w 8. minucie było już tylko 8:7 dla przyjezdnych, ale po pierwszej kwarcie prowadziły 15:9.

W drugiej odsłonie spotkania gospodynie doprowadziły do remisu, ale od stanu 15:15 znów przewagę osiągnęły podopieczne trenera Winnickiego. Sygnał do zrywu dała Roneeka Hodges celnie trafiając za trzy. Lotos odskoczył na kilka punktów i umiejętnie nie pozwalał Katarzynkom na rozwinięcie skrzydeł. Do przerwy mistrzynie Polski prowadziły 31:26.

W trzeciej kwarcie wciąż utrzymywała się minimalna przewaga przyjezdnych. Katarzynki z każdą kolejną kwartą zbliżały się jednak do rywalek. Przed czwartą kwartą traciły do Lotosu 4 punkty, bowiem na tablicy widniał wynik 45:49.

Otwarcie ostatniej odsłony należało już zdecydowanie do gospodyń, które ten fragment wygrały 9:2, obejmując tym samym prowadzenie 54:51. W 35. minucie było z kolei 60:55 dla Energii. Lotos poderwał się do walki za sprawą Erin Phillips i Ivany Matović. Gdynianki wyrównały, ale ostatnie słowo należało do gospodyń, a konkretnie świetnie dysponowanych Gladden i Egenti. Katarzynki prowadziły 68:63 i nie dały już sobie odebrać zwycięstwa. Ostatecznie Energa wygrała 70:54 i prowadzi w rywalizacji 2:1. We wtorek czwarte spotkanie, także w Toruniu.

Energa Toruń - Lotos Gdynia 70:65 (9:15, 17:16, 19:18, 25:16)

Energa: Alicia Gladden 22 (10 zb), Charity Egenti 21 (12 zb), Monika Krawiec 9, Agata Gajda 6, Patrycja Gulak-Lipka 5, Aida Pilav 4, Tyesha Fluker 3, Ilona Jasnowska 0, Magdalena Radwan 0

Lotos: Ivana Matovic 18, Tanisha Wright 15, Erin Phillips 11, Magdalena Leciejewska 9 (10 zb), Louice Helvarsson 5, Roneeka Hodges 5, Marta Jujka 2, Olivia Tomiałowicz 0, Elżbieta Mukosiej 0

Stan rywalizacji: 2:1 dla Energii Toruń

Źródło artykułu: