Elmedin Omanic (trener Energi): Gratuluję zespołowi z Polkowic. Nie mam więcej co komentować.
Patrycja Gulak-Lipka (Energa): Bardzo szkoda tej przegranej, ponieważ byłyśmy bardzo blisko zakończenia tych rozgrywek. Głównym problemem było to, że piłki nie dochodziły pod kosz, a z tego zdobywałyśmy punkty w poprzednich meczach. W tym momencie była świetna obrona Polkowic. Przede wszystkim zaważyła trzecia kwarta, głównie jej początek. W pierwszych paru minutach nie mogłyśmy nic trafić, nie było wręcz branych inicjatyw w kierunku kosza. Skrzętnie wykorzystały to Polkowice, trafiając raz za razem za trzy. Świetna postawa Bobbitt jak również Darii Mieloszyńskiej. Walczyłyśmy do końca. Do zobaczenia jutro.
Krzysztof Koziorowicz (trener CCC): Było to nietypowe spotkanie. Do przerwy dominacja Torunia. A po przerwie - my możemy tylko w taki sposób grać, jesteśmy mniejsze. Mamy grać szybko, w obronie bardzo agresywnie, wyprzedzać. Nie możemy stać za, bo w tym momencie Fluker czy Egenti mają łatwe granie i tak to wyglądało do przerwy. Jutro kolejne zawody, nie będą one łatwe. Nie ma co tutaj roztrząsać tego spotkania. Czy zespół się odblokował po tej drugiej połowie? Były trzy spotkania i każde było inne. Pierwsze było bardzo wyrównane i nieszczęśliwie przegrane. W drugim cały czas dominował Toruń, był tylko moment, gdy się zerwaliśmy. Dzisiaj dwie pierwsze kwarty były byle jakie. Mam nadzieję, że to pójdzie w tym kierunku, ale wolałbym nie uprzedzać faktów.
Anna Pietrzak (CCC): Tak naprawdę dopiero zaczęłyśmy grać w drugiej połowie. Szkoda że tak nie było od pierwszych minut, ale taka jest koszykówka, że nie zawsze wszystko wychodzi. Dobrze, że się podniosłyśmy w tej drugiej połowie i wygrałyśmy, bo jest to bardzo cenna wygrana. Mamy mało czasu - jutro znów gramy.