Gracz NBA zginął w niewyjaśnionych okolicznościach!

Tragicznie skończyły się poszukiwania znanego gracza NBA, Lorenzena Wrighta, który kilka dni temu niespodziewanie zniknął. 34-latka znaleziono martwego w południowo wschodniej części Memphis. Prawdopodobnie popełnił samobójstwo.

W tym artykule dowiesz się o:

Lorenzen Wright zaginął 19 lipca, o czym trzy dni później powiadomiła organy ścigania jego matka. Równocześnie ojciec Wrighta twierdził, że jego syn jest na... wakacjach w Europie. Od tego czasu przesłuchano setki osób, sprawdzono karty bankomatowe zawodnika oraz czy używał w ostatnim czasie paszportu.

Finał poszukiwań okazał się tragiczny. Jego ciało zostało znalezione w środę, na obrzeżach Memphis, niedaleko lasu. Na jego ciele znajdowały się ślady po kulach, domniemywa się, że popełnił samobójstwo.

34-latek ostatni raz widziany był 19 lipca. Tego dnia miał lot powrotny z Memphis do Atlanty. Wcześniej odwiedził swoją byłą żonę, z domu której wyszedł podobno z pokaźną sumą pieniędzy. Pojawiały się więc spekulacje, że być może chciał je zawłaszczyć. W czasie swojej kariery w NBA zarobił 55 milionów dolarów, lecz mówiło się o jego problemach finansowych.

Wright spędził na parkietach NBA 13 lat. Grał w Los Angeles Clippers (1996-99), Atlanta Hawks (1999-2001, 2006-2008), Memphis Grizzlies (2001-2006), Sacramento Kings (2008) i Cleveland Cavaliers (2008-2009). W sumie rozegrał 778 meczów zdobywając średnio 8 punktów i 6,4 zbiórki.

Wright osierocił szóstkę dzieci. Jeszcze 14 lipca umieścił na swoim Twitterze ich wspólne zdjęcie, gdzie wszyscy są uśmiechnięci...

Komentarze (0)