Seria Zastalu trwa! Zielonogórzani wygrywają w Rybniku!

Wiecko Zastal Zielona Góra, lider pierwszoligowych rozgrywek, odniósł siedemnastą kolejną wygraną. Tym razem zwycięstwo to jednak nie przyszło łatwo, gdyż beniaminek z Rybnika postawił poprzeczkę bardzo wysoko. Ostatecznie jednak podopiecznym Tadeusza Aleksandrowicza udało się przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść i wygrać 75:71. Zielonogórzanie pozostają zatem jedyną niepokonaną drużyną rozgrywek.

Mecz rozpoczął się od wyrównanej walki, a wynik przez całą pierwszą kwartę oscylował wokół remisu. Zielonogórscy zawodnicy wykorzystywali w ataku swój największy atut, czyli zawodników podkoszowych. Rybniczanie za to trafiali z dystansu i po pierwszych 10 minutach MKKS prowadził 22:21. W drugiej kwarcie obraz gry nie zmienił się. MKKS dalej dobrze rzucał zza linii 6,25 (6/12 w rzutach za 3 w pierwszej połowie meczu) i zdołał wysforować się na kilku punktowe prowadzenie. Ostatecznie do szatni drużyny schodziły przy prowadzeniu gospodarzy tej potyczki 44:37.

Druga połowa meczu zdecydowanie lepiej rozpoczęła się dla koszykarzy Wiecko Zastalu, którzy szybko zminimalizowali straty. Jednak wtedy to do głosu doszli zawodnicy beniaminka z Rybnika. Dzięki szczelnej obronie i skutecznej grze w ataku MKKS objął największe w tym spotkaniu prowadzenie 57:46. Kluczową, jak się później okazało, akcją dla losów spotkania był niecelny rzut za 3 punkty Mirosława Frankowskiego, który mógł dać czternastopunktową przewagę MKKS-u. Superstrzelec rybniczan jednak nie trafił, a w odpowiedzi przyjezdni trafili trzy razy z rzędu zza linii 6,25 zmniejszając straty do zaledwie 2 punktów. Ostatecznie trzecią kwartę goście wygrali 20:13, a w całym meczu doprowadzili do remisu 57:57. Ostatnia kwarta miała zatem dostarczyć wielu emocji i tak też się stało. Drużyny walczyły kosz za kosz. Dopiero w końcówce meczu bardziej doświadczona drużyna z Zielonej Góry potrafiła wykorzystać błędy rybniczan i odskoczyć na kilka punktów. Katem drużyny MKKS-u okazał się Robert Morkowski, który przy stanie 68:67 dla MKKS-u, trafił dwukrotnie z rzędu za 3 punkty dając prowadzenie swojej drużynie 73:68. W odpowiedzi prawie z ośmiu metrów trójkę trafił Kukuczka. Do końca meczu pozostawało 20 sekund. Rybniczanie decydują się na szybki faul. Na linii rzutów osobistych staje Jarosław Kalinowski i.. pudłuje oba rzuty! Piłkę jednak zebrał kompletnie nie zastawiony Grzegorz Kukiełka, który dobił rzut Kalinowskiego i ustalił wynik spotkania na 75:71 dla Wiecko Zastalu Zielona Góra.

Drużyna rybnicka postawiła bardzo trudne warunki liderowi tabeli. To właśnie MKKS prowadził przez zdecydowaną większość spotkania, jednak małe doświadczenie dało znać o sobie w końcówce meczu. Tradycyjnie najlepszymi zawodnikami w kadrze Włodzimierza Środy byli Wojciech Kukuczka oraz Mirosław Frankowski. Pierwszy na swoim koncie zapisał 21 punktów i 7 zbiórek, natomiast drugi dodał 23 oczka, trafiając m.in. pięciokrotnie za 3 punkty.

Do niezasłużonego zwycięstwa drużynę Zastalu poprowadził w głównej mierze środkowy Paweł Kowalczuk, który w swoich statystykach zapisał 21 punktów i 11 zbiórek. Przez cały mecz mało widoczny był Robert Morkowski, jednak to dwa jego celne rzuty za 3 punkty dały w końcówce przewagę drużynie zielonogórskiej, której już nie oddali do końcowej syreny meczu.

MKKS Rybnik - Wiecko Zastal Zielona Góra 71:75 (22:21, 22:16, 13:20, 14:18)

Punkty:

MKKS : Mirosław Frankowski 23, Wojciech Kukuczka 21, Marcin Środa 12, Paweł Zmarlak 7, Artur Mrówczyński 4, Marcin Marczyk 4, Stanisław Grabiec 0, Bartłomiej Kozieł 0, Maciej Paszowski 0

Zastal : Paweł Kowalczuk 21, Robert Morkowski 12, Tomasz Briegmann 11, Grzegorz Kukiełka 8, Jarosław Kalinowski 8, Marcin Chodkiewicz 5, Paweł Szcześniak 5, Sławomir Olszewski 3, Grzegorz Taberski 2, Dariusz Kalinowski 0

Komentarze (0)