Historyczne zwycięstwo - relacja z meczu VEF Ryga - Asseco Prokom Gdynia

Mając na uwadze pierwszy mecz w lidze VTB, przegrany w końcówce z Azovmashem Mariupol tym razem mistrzowie Polski nie popełnili takiego błędu. Po trzech kwartach wysoko prowadzili w wyjazdowym spotkaniu z wicemistrzem Łotwy - drużyną VEF Ryga i mimo, iż w pewnym momencie gospodarze zbliżyli się na niebezpieczny dystans to ostatecznie wygrali 76:63. Dobre zawody rozegrał nowy nabytek gdynian, Bułgar Videnov, autor 13 punktów i 4 asyst.

Podopieczni trenera Pacesasa mecz rozpoczęli z wysokiego "C". Skuteczna gra w ataku i równie dobra w obronie zaowocowała wysokim prowadzeniem mistrzów Polski. Najpierw 13:4, następnie 17:6, a potem 19:8. Bardzo dobrze w tej części meczu spisywało się trio: Brown-Wilks-Burrell. Pierwsze punkty w spotkaniu zdobył jednak Adam Łapeta. Po chwili środkowy Prokomu popisał się także efektownym blokiem na Artsiomie Parachowskim.

Końcówka tej kwarty to już zryw gospodarzy. Sygnał do ataku dał Walters, który dwa razy z rzędu trafił za trzy. Przewaga gości zmalała tym samym do czterech "oczek". Wówczas dwa rzuty wolne skutecznie egzekwował Wilks i mistrzowie Polski po dziesięciu minutach prowadzili 21:15.

W drugiej kwarcie dał o sobie znać nowy nabytek gdynian Filip Videnov. Bułgar nie zraził się wcześniejszymi niepowodzeniami i pokazał próbkę swoich nieprzeciętnych umiejętności. Trzykrotnie trafił z dystansu, miał również dwa celne rzuty za dwa, w tym jeden po efektownym minięciu rywala. To dzięki niemu gdynianie wciąż prowadzili kilkunastoma punktami. Nim jednak nastąpił bułgarski show to wcześniej do głosu doszli Łotysze, którzy odzyskali skuteczność. Prokom wciąż utrzymywał w miarę bezpieczną przewagę, a potem mocnym akcentem kwartę zakończył Videnov. Mistrzowie Polski do przerwy prowadzili 44:32.

Po przerwie gdynianie włączyli drugi bieg. Na efekty takiej gry nie trzeba było długo czekać. Wilks, Brown i w 23. minucie na tablicy widniał wynik 50:32 dla Asseco Prokomu. W tym momencie obudził się amerykański zawodnik gospodarzy, Derek Williams, a także Kaspars Berzins, którzy zniwelowali straty do 13 punktów. Na więcej jednak nie pozwolili mistrzowie Polski. Jakby wiarę w odwrócenie losów rywalizacji stracili Łotysze. Podopieczni trenera Pacesasa znów przyśpieszyli i w 30. minucie prowadzili 60:44.

Prokom pomny wydarzeń z Ukrainy mimo początkowych problemów nie dał sobie wydrzeć, w sumie pewnego zwycięstwa. Warto przy tym zaznaczyć, że w pewnym momencie gospodarze zbliżyli się na siedem "oczek". W końcówce sprawy w swoje ręce wzięli Jagla, Brown i Ewing, którzy nie dopuścili do nerwówki. Zdobyli ważne punkty i ostatecznie ponieśli mistrzów Polski do zwycięstwa 76:63. Zwycięstwa historycznego, gdyż pierwszego w Zjednoczonej Lidze VTB.

VEF Ryga - Asseco Prokom Gdynia 63:76 (15:21, 17:23, 12:16, 19:16)

VEF: Valters 14, Williams 10, Parakhouskiks 10, Bertans 7, Janicenoks 6, Cain 4, Berzins 4, Grafs 3, Jahovics 3, Sanders 2.

Asseco Prokom: Brown 18, Videnov 13, Burrell 11, Wilks 10, Ewing 9, Jagla 5, Varda 5, Hrycaniuk 4, Łapeta 1, Szczotka 0.

Źródło artykułu: