4. kolejka ACB: Tylko Real niepokonany, sensacja w Katalonii

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Real Madryt pokonał Power Electronics Walencja i tym samym został jedyną niepokonaną drużyną hiszpańskiej ACB po rozegraniu 4. kolejki spotkań, gdyż odwieczny rywal "Królewskich", Regal FC Barcelona niespodziewanie uległa u siebie CAI Saragossie, choć przed spotkaniem nikt nie postawiłby ani jednego euro centa na przeciwnika Katalończyków. Warto dodać, że nadal bez zwycięstwa na koncie pozostają gracze Asefy Estudiantesu Madryt.

W tym artykule dowiesz się o:

Real Madryt przyzwyczaił już, że nie gra tak, by kibicom ręce same składały się do oklasków, ale gra tak, żeby dwa wskaźniki oddalić jak najbardziej od siebie: wskazówka poziomu zmęczenia po każdym meczu ma oscylować wokół jak najniższych wartości, zaś wskazówka odnosząca się do lokaty w tabeli ma równomiernie piąć się w górę lub dobić do pierwszego miejsca i na tym się zatrzymać. W 4. kolejce "Królewscy" zrealizowali oba cele.

Clay Tucker rzucił 18 punktów, o jeden mniej dodał Felipe Reyes i Real Madryt pokonał Power Electronics Walencja 75:67. Miejscowi już na samym początku spotkania wypracowali sobie bezpieczną przewagę, której w kolejnych fazach spotkaniach tylko pilnowali. O tym, jak mało angażowali się w ofensywę, niech świadczą wyniki z drugiej i trzeciej kwarty, kiedy to podopieczni Ettore Messiny zdobyli odpowiednio 12 i 13 punktów. Gdy jednak goście tylko wychylili głowę, pokazując, że jeszcze nie wyzbyli się nadziei na korzystny rezultat, stołeczna machina poszła w ruch i po marzeniach Power Electronics pozostał tylko mglisty obłok.

Co ciekawe, po minionym weekendzie w Madrycie świętują podwójnie. Do niespodzianki wielkiego kalibru doszło bowiem w samym sercu Katalonii, gdzie Regal FC Barcelona, odwieczny wróg Realu, został upokorzony u siebie przez ligowego średniaka, CAI Saragossę. Podopieczni Jose Luisa Abosa jechali do Barcelony po najłagodniejszy wymiar kary, lecz wracali w glorii sprawców największej niespodzianki ostatnich tygodni.

I choć Katalończycy nie zagrali złego meczu, wyraźnie zlekceważyli rywali, nawet pomimo tego, że ci do przerwy przegrywali tylko jednym punktem (35:36), a po trzydziestu minutach wygrywali 49:48. Podopieczni Xavi Pascuala zbyt wcześnie uznali, że jest już po meczu gdy na cztery minuty przed końcem spotkania prowadzili 59:52 i to ich zgubiło. Najpierw przy stanie 62:59 na cztery sekundy przed regulaminowym czasem gry fantastyczną trójką popisał się Paolo Quinteros, doprowadzając tym samym do dogrywki, zaś decydującą akcję meczu rozegrał Sam van Rossom. Młody Belg nie notował do tego momentu jakoś specjalnie udanego meczu, lecz akurat znalazł się we właściwym miejscu o właściwym czasie, czyli w rogu boiska na kilkanaście sekund przed końcem dodatkowych pięciu minut, dokładnie wtedy gdy defensywa Barcelony skupiła się na Quinterosie. I choć rzut van Rossoma nie był idealny, ot typowy rzut rozpaczy, po którym piłka odbija się od obręczy i szczęśliwie wpada do kosza, to jednak był to rzut na miarę wielkiej sensacji.

W Madrycie (przynajmniej części tego miasta) panuje również świąteczny nastrój nie tylko z powodu zwycięstwa Realu i przegranej Barcelony, ale również ze względu na porażkę lokalnego rywala zza miedzy - Asefy Estudiantes. I to czwartą z rzędu, tym razem z Lagun Aro Gipuzkoą. Koszykarze Luisa Casimiro w niczym nie przypominają ekipy, która w zeszłym roku w brawurowym i pewnym stylu awansowała do fazy play-off i już właściwie na początku rozgrywek mogą spisać ten sezon na straty. Chyba, że w niedługim czasie nastąpi przebudzenie, choć patrząc na obecne wyniki, to bardzo wątpliwe.

Wyniki 4. kolejki:

Real Madryt - Power Electronics Walencja 75:67 (25:17, 12:11, 13:19, 25:16)

(Tucker 18 (3x3), Reyes 17, Tomić 12, Llull 11 (3x3) - Martinez 15 (2x3), Claver 13 (2x3), Savanović 11)

Regal FC Barcelona - CAI Saragossa 70:71 OT (20:17, 16:18, 12:14, 14:13, 8:9)

(Mickeal 24 (2x3), Navarro 16, N’Dong 10 - Hettsheimeir 16, Aguilar 11 (1x3), van Rossom 10 (2x3))

Gran Canaria 2014 - Baloncesto Fuenlabrada 71:70 (21:17, 16:14, 22:18, 12:21)

(Carroll 22 (2x3), Savane 19, Nelson 15 (1x3) - Rabaseda 15 (1x3), Barton 10 (1x3))

DKV Joventut Badalona - Assignia Manresa 82:67 (22:22, 22:8, 22:20, 16:17)

(Hosley 16, Norel 15, Robinson 14 (2x3), McDonald 13 - Grimau 14 (2x3), Gladyr 11 (1x3))

Meridiano Alicante - Minorka Basquet 59:61 (19:14, 12:14, 14:16, 14:17)

(Sow 15, Erdogan 12 (1x3) - Torres 13, Ciorciari 10)

Blancos de Rueda Valladolid - Bizkaia Basket Bilbao 68:60 (18:12, 11:16, 19:17, 20:15)

(Baez 13 (1x3), Garcia 13 (2x3) - Banić 13, Mumbru 13 (2x3), Mavroeidis 10)

Unicaja Malaga - Cajasol Sewilla 82:76 (24:13, 22:17, 15:24, 21:22)

(Rodriguez 19 (3x3), Freeland 14, Freire 14 (1x3), Printezis 10 - Bullock 15 (2x3), Ivanov 12)

Lagun Aro Gipuzkoa - Asefa Estudiantes Madryt 75:59 (15:20, 19:13, 26:10, 15:16)

(Miralles 15, Tskitishvili 15 (4x3), Panko 13 (1x3), Baron 11 (1x3), Salgado 10 (2x3) - Ellis 14 (3x3), Caner-Medley 11 (1x3), Welsch 10)

CB Granada - Caja Laboral Baskonia 81:85 (19:18, 25:14, 22:28, 15:25)

(Kurz 20 (3x3), Gianella 15, Ingles 15 (3x3), Korolev 15 (2x3), Stefansson 10 (2x3) - Teletović 18 (3x3), Barać 14, Huertas 10 (1x3), San Emeterio 10)

Tabela po 4. kolejce:

1. Real Madryt 8 4-0 1.000 315-278 +37
2Caja Laboral Baskonia73-10.750328-265+63
3Regal FC Barcelona73-10.750316-276+40
4DKV Joventut Badalona73-10.750330-291+39
5Lagun Aro Gipuzkoa73-10.750308-277+31
6Baloncesto Fuenlabrada73-10.750301-277+24
7Blancos de Rueda Valladolid73-10.750284-271+13
8Unicaja Malaga73-10.750311-305+6
9Bizkaia Basket Bilbao62-20.500296-272+24
10Cajasol Sewilla62-20.500286-284+2
11CAI Saragossa62-20.500297-307-10
12Basquet Minorka62-20.500294-307-13
13Gran Canaria 201462-20.500273-296-23
14Power Electronics Walencja51-30.250306-311-5
15Asefa Estudiantes Madryt40-40.000270-315-45
16CB Granada40-40.000315-363-48
17Assignia Manresa40-40.000261-325-64
18Meridiano Alicante40-40.000223-294-71
Źródło artykułu: