Wymarzony debiut Kęsickiego w Zastalu

Z powodu leczenia kontuzji Tomasz Kęsicki nie zagrał w pierwszych dwóch spotkaniach Zastalu Zielona Góra. Do gry wszedł w 3. kolejce i od razu został bohaterem swojej nowej drużyny.

W minioną sobotę Zastal grał w Poznaniu z miejscowym PBG Basket i po dogrywce wygrał 84:79. 24-letni środkowy miał w tym zwycięstwie ogromny udział - w ciągu 24 minut zdobył 22 punkty, zebrał 6 piłek i miał 1 blok. Miał fenomenalną skuteczność rzutów z gry - trafił 10 z 11 prób. - Niesamowicie się cieszę, bo dzisiaj wychodziło mi wszystko, dobrze zacząłem, później byłem w gazie. Nic nie bolało po kontuzji, jedynie sił trochę brakowało - przyznał koszykarz.

Dla Kęsickiego nie było różnicy, czy przeciwko niemu bronił Vladimir Tica czy Patrick Okafor. - Może rywale trochę mnie zlekceważyli - żartował. - Mam nadzieję, że to nie był ostatni mój taki mecz, że będę mógł kontynuować taką grę w obronie i ataku. Na pewno grałem więcej, niż się spodziewałem. nie sądziłem, że po tygodniu treningu trener da mi tyle minut. Pomagałem drużynie i trener mi zaufał - cieszył się.

- Rzadko zdarza się grać w takich emocjonujących meczach, gdzie przez cały czas jest niemal punkt za punkt. Mieliśmy dużo szczęścia, ale wcześniej mogliśmy grać dużo rozsądniej, aby nie dopuścić w ogóle do dogrywki. Całe szczęście, że w niej zagraliśmy dużo lepiej niż rywale - komentował Kęsicki.

- Nasza gra była niepewna, było dużo nieprzemyślanych zagrań i rzutów z nieprzygotowanych pozycji. Miejmy nadzieję, że w następnych meczach nie będzie tak dramatycznie i będziemy spokojniej prowadzić grę - zakończył.

Komentarze (0)