Gorąco w Tychach! Krzyż na drogę Baryczowi!

GKS Tychy tradycyjnie można powiedzieć miał walczyć o awans do Tauron Basket Ligi. W poprzednich sezonach na drodze stawała zazwyczaj jakaś inna drużyna. Tym razem na przeszkodzie mogą stanąć problemy finansowe, które dotknęły śląski klub. Nie bez powodu z drużyny odszedł już Wojciech Barycz, który miał być lekarstwem na całe zło zespołu w drodze do najwyższej strefy rozgrywkowej.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk

Głos w sprawie problemów finansowych zabrała w ostatnim czasie prezes tyskiego klubu Teresa Dembowska. - Obecne problemy są przejściowe. Wiadomo, teraz każdy ma problemy. W Tychach jest ciężko, to nie tylko koszykówka ale i piłka nożna i hokej mają problemy - mówi prezes GKS-u. - Teraz jest ciężko, ale daje sobie jeszcze trochę czasu i wyjdziemy z tego.

Wojciech Barycz to nie jedyne osłabienie tyskiego zespołu. Większym problemem może bowiem być odsunięcie się od sponsorowania klubu kilku firm, co spowodowało powstanie dziury w budżecie klubu. Co do odejścia Barycza prezes klubu mówi krótko. - Krzyż mu na drogę. Nie będę się tak rozpowiadała na ten temat tak jak on - komentuje Dembowska.

Tegoroczny sezon to jednak nie jedyne problemy klubu z Tychów. W kolejce po pieniądze stoją Łukasz Pacocha, Marcin Salamonik oraz Tomasz Służałek. Pierwsi dwaj są już ponoć spłaceni. - Sprawa jest w sądzie, gdyż klub spłacił to co powinien i dostali wypowiedzenia. Jeśli ci panowie chcą coś więcej to spotkamy się w sądzie - komentuje Dembowska. Co do byłego trenera tyskiego klubu prezes nie przebiera w słowach. - Pan Służałek robi wszystko by przez te jego pseudo zaległości klub padł. Wydzwania wszędzie do kogo tylko może. Dla mnie to jest śmieszne. Jest to kolejny klub, który chce zniszczyć. Jemu zapewne chodzi o moją osobę a nie o klub. Chce udowodnić, że może mnie zniszczyć - mówi Dembowska.

Służałek wygrał nawet sprawę w sądzie, a klubowe konto miał zająć komornik. - Ma zająć, ale nie zajmuje jeszcze... - komentuje prezes GKS-u.

W klubie z niecierpliwością czekają na miesiąc luty 2011 roku. Wtedy to bowiem mają pojawić się pieniądze z miasta, które, jak twierdzi Dembowska, mają wyprostować sytuację klubu. Oprócz tego władze klubu prowadzą również szereg rozmów z potencjalnymi sponsorami, którzy być może wesprą tyską koszykówkę.

W obecnych rozgrywkach ekipa prowadzona przez Mariusza Niedbalskiego wygrała zaledwie 3 z 8 rozegranych spotkań, a to z pewnością nie jest wynik jakiego się oczekiwało. Również 9. pozycja w pierwszoligowej tabeli nie jest szczytem marzeń tyskiego zespołu. Czy zatem w GKS-ie nastaną lepsze czasy?

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×