Zastal potrzebuje wzmocnień od zaraz

W ostatnich siedmiu meczach TBL Zastal Zielona Góra wygrał tylko raz, doznając przy tym aż sześciu porażek. Beniaminek stracił formę z początku rozgrywek.

Rafał Malinowski
Rafał Malinowski

Jeśli Zastal chce dostać się do czołowej ósemki (aktualnie jest piąty), musi zmienić swoją grę. Do tego niezbędne są wzmocnienia. - Po pucharowym meczu z Polpharmą w Zielonej Górze uznaliśmy, że wzmocnienia są konieczne. I wtedy też zdaliśmy sobie sprawę, że do otwarcia okna transferowego może nam się przydarzyć seria porażek. Nie stało się nic, co by nas zaskoczyło. Zdefiniowaliśmy sobie problem, sprowadza się on do braku metrów czy centymetrów pod koszami. Nie byliśmy mocni pod deskami już przed sezonem. Ale zdrowotnie posypał się Tomek Kęsicki. Zagubił formę Żarko Comagić, który miał tam wspierać wyższych zawodników i przed sezonem wyglądało na to, że sobie poradzi. Chorował też Chris Burgess - powiedział na łamach Gazety Wyborczej Janusz Jasiński, posiadacz większości akcji w spółce.

Od lutego Zastal wzmocni David Burgess, brat Chrisa. Do gry wraca Tomasz Kęsicki. To oznacza, że zielonogórski zespół nie powinien już przegrywać walki na tablicach. Ale to nie koniec. Jasiński poinformował, że w klubie rozglądają się za typowym strzelcem. Pozyskanie nowych zawodników będzie równoznaczne z tym, że ktoś pożegna się z Zastalem.

Na razie w Zielonej Górze skupiają się na meczu z PBG Basketem Poznań. Zastal w pierwszej rundzie wygrał w Poznaniu i teraz liczy na powtórzenie tego rezultatu. PBG Basket także walczy o "ósemkę" (aktualnie jest siódmy). Nie jest zatem wykluczone, że wynik tego spotkania może zadecydować o udziale którejś z drużyn w czołowej "ósemce".

Więcej w Gazecie Wyborczej.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×