Szczyt przy Marymonckiej - przed spotkaniem AZS Politechnika Warszawska - Sokół Łańcut

Dwudziesta kolejka I ligi pełna jest szlagierów. Ten największy odbędzie się jednak w stolicy. Nie często zdarza się bowiem, że lider podejmować będzie wicelidera. Inżynierowie wpadli ostatnio w lekki kryzys, natomiast Sokół zerwał ze swą coroczną tradycją i w rundzie rewanżowej nie stracił swojego impetu.

Politechnika obecny sezon rozpoczęła z niesamowicie wysokiego pułapu, odnosząc dziesięć zwycięstw. Może dlatego jej późniejsze wyniki były odbierane jako zadyszka? Rzeczywiście z ośmiu kolejnych spotkań podopieczni Mladena Starcevicia przegrali aż trzy. Przyszły porażki w Dąbrowie Górniczej po dogrywce w Pruszkowie i w ostatniej kolejce przeciwko Asseco Prokom II 70:64.

Zupełnie inaczej prezentują się Sokoły. Ekipa prowadzona przez Dariusza Kaszowskiego idzie jak burza przez rundę rewanżową. Sokół rozgromił najpierw MKS Dąbrowa Górnicza 75:52, później wygrał w Tychach, a następnie zmiażdżył Górnika. Z czternastoma zwycięstwami i czterema porażkami łańcucianie są wiceliderem ze stratą punktu do Politechniki. To dodaje smaczku temu spotkaniu, gdyż zwycięzca zostanie liderem. Czy dojdzie więc do zmiany?

Wszystko jest możliwe. Koszykarze ze stolicy u siebie jeszcze nie przegrali, odnosząc osiem zwycięstw. AZS odprawiał już z kwitkiem Rosę Radom i Sportino Inowrocław, czyli innych rywali z czołowej czwórki. Dodatkowo w Łańcucie zwyciężył 78:75. Ale te statystyki nie powinny martwić kibiców Sokoła. Ich drużyna równie imponująco prezentuje się na wyjazdach. Zespół z Podkarpacia odniósł osiem zwycięstw, a jedynie Olimp Start Lublin zdołał pokonać koszykarzy Dariusza Kaszowskiego.

Siłą obu ekip jest zespołowość oraz znakomici stratedzy na ławce. Wśród gospodarzy sobotniego meczu wyróżniają się Piotr Pamuła i Mateusz Ponitka. Po zimowym transferze ważną rolę pod koszem odgrywa sprowadzony z Polonii 2011 Kamil Pietras, który wspiera doświadczonego Leszka Karwowskiego. Jednak reszta drużyny nie ustępuje kolegom, dokładając swoje cegiełki do kolejnych zwycięstw.

Jeszcze ciekawiej prezentuje się kadra Sokoła, która w tym sezonie jest bardzo wyrównana. Jak co roku trener Kaszowski zbudował znakomity zespół za niewielkie pieniądze. Najrówniej prezentuje się Maciej Klima, który jednak w ostatnim czasie znalazł się w cieniu kolegów. Formę ustabilizował Marcel Wilczek, dzięki któremu kontuzja Bartosza Dubiela jest niemal nieodczuwalna. Ważną rolę odgrywa również Wojciech Pisarczyk, który w pierwszym spotkaniu z Politechniką był najlepszym strzelcem Sokoła, zdobywając dziewiętnaście punktów. Jak zawsze nie można też zapominać o rozgrywającym, Rafale Glapińskim, który jest jednym z lepszych kreatorów gry na zapleczu TBL. W ostatnim czasie rywali Sokoła spotykały jednak niemiłe niespodzianki. Chociażby w Tychach oprócz fantastycznego występu Wilczka mogliśmy oglądać również świetne zawody w wykonaniu Jacka Balawendra. Jeśli któryś z nich skopiuje swój wyczyn, to może być to cios decydujący o zmianie lidera.

Kto po sobotnim spotkaniu na szczycie będzie liderem? Czy goście potwierdzą swoją formę? A może Politechnika udowodni, że zasługuje na miano najlepszej drużyny I ligi? Odpowiedź na te i inne pytania poznamy w sobotę. Początek spotkania w hali przy ul. Marymonckiej o godz. 15:00.

Komentarze (0)