Niespodziewane emocje w Polkowicach - relacja z meczu CCC Polkowice - Super Pol Tęcza Leszno

Do ostatnich minut w hali przy ulicy Dąbrowskiego trwała zażarta walka o wygraną w sobotnim meczu. Leszczyńskie koszykarki stawiły bardzo dzielnie opór miejscowym zawodniczkom i były bardzo blisko sprawienia ogromnej niespodzianki.

W pierwszej kwarcie miejscowi kibice przecierali oczy ze zdumienia, bowiem ich ulubienice miały ogromne problemy z zawodniczkami Tęczy Leszno. Według polkowickich sympatyków mecz miał być lekki, łatwy i przyjemny, a jednak taki nie był. Kibiców przede wszystkim w początkowej fazie zawodów irytowała nieskuteczność Pomarańczowych, które nie trafiały nawet spod samego kosza. Natomiast wśród leszczynianek prym wiodła amerykańska rozgrywająca, Mercedes Fox-Griffin, raz po raz zdobywająca punkty - osiem oczek w otwierającej mecz kwarcie. Ewidentnie w to spotkanie nie weszła liderka z Polkowic, Amisha Carter, mająca duże problemy z celnością swoich rzutów, i tym o to sposobem dość niespodziewanie pierwsza ćwiartka zakończyła się prowadzeniem Tęczy 17:10.

W drugiej odsłonie gra polkowiczanek pozostawała bez zmian, w ich grze nadal panował chaos zarówno w ofensywie jak i defensywie. Zawodniczki z Dolnego Śląska nadal pudłowały z dogodnych pozycji, a zespół z Leszna wyprowadzał skuteczne kontrataki, do których znakomicie wychodziła Agnieszka Kułaga. Wśród podopiecznych Krzysztofa Koziorowicza zawodził dotychczas najskuteczniejszy atut - defensywa. Koszykarki Tęczy nie miały problemów z punktowaniem słabo dysponowanym w tym dniu Pomarańczowych. - Nic nam dziś nie wpada, musimy bronić zdecydowanie lepiej - kwitowała w przerwie koszykarka CCC, Małgorzata Babicka. Pierwsza połowa zakończyła się ośmiopunktową przewagą leszczynianek. - Jeżeli potrafimy zdobyć tylko 21 punktów w połowie, to Tęcza powinna zdobyć tych punktów tylko 19. Leszno zawsze było walecznym i agresywnie grającym zespołem, a nasz mankament na dziś to przede wszystkim atak - zakończyła skrzydłowa z Polkowic.

Po przerwie dało się zauważyć, że w szatni CCC Polkowice mógł nastąpić lekki wstrząs. Miejscowy team ustawił wreszcie szczelną obronę i zaczął krok po kroku odrabiać straty do przyjezdnych. Również w ataku zaczęło się coś wreszcie zazębiać. Uaktywniły się przede wszystkim te, na które najbardziej liczono - Kalana Greene i Amisha Carter. Gra polkowiczanek zaczęła odzyskiwać blask, a wraz z upływającym czasem wynik robił się coraz korzystniejszy dla CCC. Trzecia Kwarta zakończyła się tylko jednopunktową stratą do Tęczy.

Dopiero w ostatniej odsłonie po rzucie Agnieszki Majewskiej, Pomarańczowe wyszły po raz pierwszy na prowadzenie w tym spotkaniu, lecz zespół Jarosława Krysiewicza nie zamierzał odpuszczać. Ważne "trójki" oddały Joanna Czarnecka i Fox-Griffin, ale również CCC w końcu uruchomiło swój daleki dystans za sprawą Trofimowej i Babickiej. Końcówka meczu była bardzo emocjonująca, ale ostatecznie więcej zimnej krwi zachowały Dolnoślązaczki przechylając szalę wyniku na swoja korzyść ku uciesze miejscowych fanów, wygrywając mecz 62:53.

CCC Polkowice - Super Pol Tęcza Leszno 62:53 (10:17, 11:14, 18:9, 23:13)

CCC: Kalana Greene 15, Natalija Trofimowa 9, Amisha Carter 9, Agnieszka Majewska 8 (12 zb), Małgorzata Babicka 8, Sharnee Zoll 7, Valeryia Musina 4, Justyna Jeziorna 2, Anna Pietrzak 0

Super Pol Tęcza: Joy Cheek 13, Mercedes

Fox-Griffin 13, Joanna Czarnecka 12, Agnieszka Kułaga 6, Elżbieta Mukosiej 6, Justyna Grabowska 3, Dominika Urbaniak 0

Komentarze (0)