Najbardziej utalentowany spośród tych, którzy nigdy nie trafili do NBA

Waliy Abdur Rahim jest powszechnie uznawany najbardziej utalentowanym graczem spośród tych, którzy nigdy nie dotarli do NBA. Jason Kidd i Gary Payton mówili, że był nieporównywalnie lepszy od nich.

 Redakcja
Redakcja

Ten gość to żywa legenda streeta. Uznano go za jednego z najlepszych zawodników w historii koszykówki ulicznej. Biegał bo boiskach w latach 80-tych. Ma zaledwie 175 cm wzrostu, ale prezentował niesamowite wsady. Wykonywał je nad samochodami, motorami oraz całą masą osób. Nie miał najmniejszych problemów z wykonaniem np. 360-tki nad kilkorgiem ludzi, motocyklem, czy samochodem. Jak sam przyznał pierwszą osobą, nad którą przeskoczył w konkursie wsadów, był Jason Kidd, którego poznał, kiedy ten rozpoczął swoje występy w liceum. Z tego co napisano w książce Playground Legends potrafił doskoczyć do wysokości 3,95 m! Czyli skakał lepiej od byłego rekordzisty świata wśród dunkerów, Michaela "Wild Thing" Wilsona, który to wykonał swój rekordowy wsad na wysokości równych 12-tu stóp, czyli 366 cm! Wilson potrafił nieoficjalnie wsadzić na 3,74 m, mając przy tym dużo więcej wzrostu, bo 196 cm.

Demetrius uczęszczał do liceum McClymondsa, w Oakland, gdzie wraz z Antonio Davisem występował w reprezentacji. To właśnie ich duet rządził na miejskich boiskach Oakland. Podczas gry w szkole średniej, największym rywalem McClaymonds była reprezentacja liceum Skyline, której liderem był nie kto inny, a sam Gary Pyton, wspomagany przez Grega Fostera. Jego fizyczne zdolności czyniły go gwiazdą na boisku, nawet gdy inni krytykowali go za narkotyki. Nawet dziś jego koledzy z boiska tacy jak: Gary Payton, Jason Kidd, Brian Shaw, Antonio Davis, Greg Foster czy J.R.Rider wzdychają na samą myśl o jego wyczynach. Wszyscy są zgodni co do jednego, że przewyższał ich umiejętnościami gry. Uważają oni również, że jest prawdopodobnie najlepszym zawodnikiem, jaki nigdy nie pojawił się na parkietach NBA.

Istniała także druga strona medalu. Demetrius został porzucony przez swoich rodziców zaraz po porodzie, byli oni oboje uzależnieni od dragów. Wychowywała go babka, jednak nie potrafiła uchronić go przed ulicą. Jak sam wspominał, do 6-tego roku życia pił mleko z butelki, a już w wieku 10 lat zaczął palić marihuanę, gdy skończył 12 wciągnęła go kokaina, a po 17-tym roku życia heroina. Mieszkał jednak w dzielnicy, gdzie tuż na rogu obok jego domu sprzedawano prochy, a cała dzielnica roiła się aż od dilerów, prostytutek i tego typu towarzystwa. Wychowywał się u boku Gary'ego Paytona, byli praktycznie jak bracia, grywali przeciw sobie na playgroundach oraz w turniejach high school. Przez jakiś czas Hook występował także w zespole, którego trenerem, był ojciec Gary'ego, Al Payton. W międzyczasie Hook zadawał się również z ludźmi, których bali się Payton i Davis. Byli to ludzie z przestępczego półświatka, z którymi człowiek wychowujący się w normalnej rodzinie nie chciał mieć do czynienia.

Z czasem narkotyki zaczęły go pochłaniać coraz bardziej. Lokalni dealerzy zajęli się jego nałogiem, a on sam musiał dla nich często występować na playgroudach Oakland. Nawet jego przyrodni brat Larry Parker był dilerem i to w sumie nie byle jakim bo szychą, na tamtejszym rynku. Bardzo wielu z nich (dilerów) pojawiało się na jego szkolnych spotkaniach, a później płaciło mu po 50 dolarów za każdy wsad w meczu, który wykonał albo odpalało mu działkę. Później dostawał nawet po 100 dolarów + działki, więc sami wiecie, jak to wyglądało. W dzień po śmierci swojego brata Larry'ego, Hook zdobył 45 punktów w szkolnym spotkaniu. Później było już tylko gorzej - Demetrius brał prochy nawet na śniadanie i to był początek jego końca. Pomimo, iż miał nadal kochającą babkę, dziewczynę, która chciała mu pomóc oraz przyjaciół, czuł, że pozostał sam, to popychało go jeszcze bardziej w narkotyki. Wiele osób proponowało mu swoją pomoc, jednak Mitchell odpychał ludzi od siebie, nawet tych, na których mu zależało. Popadał coraz głębiej w nałóg i nie skończył liceum. Kiedyś był pod wpływem dragów, można go było zastać w mieszkaniu, w toalecie myjącego się i pijącego wodę z muszli klozetowej. Jego znajomi mieli okazję widywać różne dziwne obrazki.



Brian Shaw poznał Hooka na jednym w turniejów 3 on 3, podczas którego Hook był główna gwiazdą, dosłownie masakrował przeciwników, oprócz niesamowitego wyskoku, dysponował bowiem, celnym okiem, bez względu na miejsce, z którego rzucał oraz znakomitym opanowaniem piłki, a wszystko to przy niezłej szybkości. Koordynował cały przebieg gry i nic nie było mu w stanie umknąć. Któregoś dnia Brian Shaw zaprosił Hooka, na swój obóz szkoleniowy aby zaprezentował swoje umiejętności. Hook jednak nie pokazał się, z szatni natomiast zniknęły piłki i koszulki, Shaw wyszedł na zewnątrz i zobaczył Hooka a po drugiej stronie skradzione rzeczy. Demetrius tłumaczył się, że kocha go jak brata ale potrzebował kasy dla babci, i inne takie. Shaw zabrał piłki, dał mu koszulki i kasę za jeden dzień obozu, po czym kazał się mu więcej nie pokazywać. Demetrius miał mentalność ulicznika i wszystko co chciał robić, to grać w kosza i ćpać, niczego więcej już nie pragnął.

Wracając do jego dzieciństwa, przytoczę jedną anegdotkę ukazującą jak niesamowite miał zdolności atletyczne. Carl Foster, szef Slam N Jam Youth Basketball Program ujrzał Demetriusa, po raz pierwszy, kiedy ten miał 13 lat. Podszedł wtedy do niego jeden gość i powiedział, "Popatrz na tego dzieciaka, on potrafi wsadzać". Foster odpowiedział, "... daj spokój ile on ma 157-160 cm ?". Wtedy to właśnie doznał szoku, kiedy zobaczył 13-latka, o wzroście 160 cm wykonującego wsad na tym samym co on, regularnych wymiarów koszu. Od dziecka brał udział we wszystkich turniejach koszykarskich oraz konkursach wsadów, w jakich tylko mógł na terenie Kalifornii, niektóre z nich wygrywał, inne nie, jednak publikę miał zawsze za sobą jako home boy. Wygrał tak wiele konkursów wsadów, transmitowany nawet przez media, że mało kto byłby je w stanie spamiętać. Zaproszono go kiedyś do Sacramento na mecz charytatywny, dzięki poręczeniu Paytona i Shawa, na którym pojawili się gracze: Kenny Smith, Manute Bol, Spud Webb czy Wayman Tisdale. Spiker zaczął najpierw wymieniać wygrane przez niego konkursy wsadów (ESPN, Budwiser, etc.), po czym wywołał jego nazwisko, niestety Hook przyszedł do hali Arco Arena, w której zgromadziło się ponad 10000 ludzi, brutalnie rzecz ujmując naćpany w pień. Wyglądał na takiego, jakim był. Wykonał wtedy 14 prób, z czego wszedł mu tylko jeden wsad. Po tej katastrofie, opuścił po prostu czapkę na oczy i wyszedł, a komentator podsumował to jako zły dzień Hoopstera.

Kiedy większość jego kumpli t.j. Payton, czy Davis, poszło do college'ów, on pozostał w Oakland. Co dziwniejsze pomimo, iż nigdy nie ukończył high school, występował w drużynie junior college. Nigdy nie był na żadnych zajęciach, grał tylko w reprezentacji szkoły, a brak matury po prostu zatuszowano dla, jak to nazwano, wyższych celów, czyli sukcesów szkolnej drużyny.

27 grudnia 1999 roku Hook został aresztowany za napad z bronią w ręku, na wypożyczalnię Blockbuster'a. Ukradł całą kasę i chciał uciec, niestety na zewnątrz czekała już Policja. Został osadzony w więzieniu stanowym San Quentin. Przyznał się do wszystkiego i zgodził na odwyk. Wyrok zredukowano mu do 5 lat, z możliwością wyjścia po 4 latach i 3 miesiącach. Dziś jest czysty i ma już za sobą odsiadkę w ośrodku Konocti Correctional Facility (Lower Lake, California) o złagodzonym rygorze, bez murów. Został zwolniony na początku 2004 roku. Aktualnie nazywa się Waliy Abdur-Rahim, ponieważ podczas pobytu w więzieniu przeszedł na Islam.

W życiu układa mu się różnie, ale nikt nie odbierze mu tego, co osiągnął i kim jest dla streetball'u. Niech dowodem tego będzie film dokumentalny o jego osobie, pod oryginalnym tytułem "Hooked: The Legend of Demetrius 'Hook' Mitchell". Film wyszedł w 2003 roku i trwa 66 minut. Ostatnio Hook pojawił się na spotkaniu YPA Players Ball 2004 - Streetball All-Star Game w roli trenera jednej z ekip.

Autorzy: M. Babiarz, D. Kaźmierczak/ enbiej.pl

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×