Puchar Polski decydujące starcie - zapowiedź turnieju finałowego Pucharu Polski koszykarek
Krzysztof Kaczmarczyk
Przed rokiem http://www.sportowefak...lotos-gdy/ >(czytaj relację z finałowego meczu Pucharu Polski w sezonie 2009/2010) w ścisłym finale Lotos Gdynia, prowadzony do boju przez MVP turnieju Ivanę Matovic, pokonał w finale CCC Polkowice, czym sięgnął po swoje czwarte takie trofeum w historii. Do Polkowic wciąż aktualne mistrzynie Polski jadą z jasnym celem, jakim jest obrona pucharu. - Jedziemy do Polkowic żeby rozegrać dwa mecz i oba wygrać - przekonuje łotewska rozgrywająca Lotosu Elina Babkina, która w ostatnim czasie jest w znakomitej formie. Czy gdyniankom uda się ta sztuka?
W samych Polkowicach chrapkę na wywalczenie pucharu będzie miał jednak każdy zespół, który przyjedzie. - Oczywiście, że chcemy wygrać puchar. Każdy mecz traktujemy bardzo poważnie i nie inaczej będzie podczas tego turnieju - zapowiada trener CCC Krzysztof Koziorowicz.
Swoje ogromne ambicje i aspiracje ma chyba największy faworyt turnieju, jakim niewątpliwie jest Wisła Can Pack Kraków. - W Polkowicach będą cztery najlepsze drużyny w kraju, więc na pewno będzie interesująco. Musimy czerpać z tego radość, a jednocześnie być cały czas skoncentrowane, by spróbować zdobyć Puchar Polski - zdradza receptę na sukces na łamach klubowej strony krakowskiego klubu Gunta Basko.
Największa niewiadomą turnieju wydaje się być toruńska Energa. Katarzynki jednak również mają swoje ambicje i z pewnością tanio skóry nie sprzedają.
CCC Polkowice - Lotos Gdynia (sobota, początek spotkania godz. 17:45)
Pierwsze półfinałowe spotkanie będzie znakomitą okazją dla ekipy CCC Polkowice do rewanżu za ubiegłoroczną porażkę w finale. - Myślę, że każdemu, kto uprawia sport, zależy żeby wygrywać, nawet "na podwórku". Tym bardziej natomiast jeżeli stawką jest Puchar Polski, a gra się z Lotosem u siebie we własnej hali przed własną publicznością - ocenia Koziorowicz. Żeby udało się jednak pokonać Lotos, Pomarańczowe muszą zagrać zdecydowanie lepiej w porównaniu z środowym meczem w Krakowie, gdzie Wisła Can Pack nie pozwoliła polkowiczankom w zasadzie na nic.
Lotos dla odmiany jest w niesamowitym gazie. Od momentu, kiedy na ławce trenerskiej zasiadł Grek Georgios Dikaioulakos gdynianki nie przegrywają. Receptą na tak znakomitą serię jest gra wspomnianej już Babkiny oraz dwóch innych obwodowych: Ketii Swanier oraz Monici Wright. Najważniejszą informacją wydaje się jednak być powrót do pełni zdrowia Milki Bjelicy. Niestety do dyspozycji sztabu szkoleniowego Lotosu nie będzie kapitan Daria Mieloszyńska. - Nie będziemy mogli, niestety, skorzystać z usług kontuzjowanej Darii Mieloszyńskiej - powiedział dla gdynia.naszemiasto.pl prezes Mieczysław Krawczyk.
W sezonie 2010/2011 w Ford Germaz Ekstraklasie dwukrotnie triumfowała ekipa CCC, która najpierw we własnej hali wygrała z Lotosem 69:49, a w rewanżu w Gdyni było 70:66 również na korzyść Pomarańczowych.