Wszyscy zasłużyli na wyróżnienie - komentarze po meczu AZS Koszalin - Polpharma Starogard Gdański

Akademicy pokonali we własnym obiekcie brązowych medalistów, rewanżując się tej drużynie za dwie wcześniejsze porażki w tym sezonie. Polpharma przegrała natomiast już trzecie spotkanie z rzędu i mocno skomplikowała sobie życie w końcówce sezonu zasadniczego.

Zoran Sretenović (trener Polpharmy): Nie mogę być zadowolony, bo byliśmy tylko zespołem, który bardzo mocno gonił. W pierwszej połowie straciliśmy aż 52 punkty, a po czwartej kwarcie 94. Za słabo broniliśmy. Gramy dobrze, kiedy dobrze bronimy. Przygotowywaliśmy się na ten mecz, bo wiedzieliśmy, że Grzegorz Arabas i George Reese bardzo dobrze rzucają za trzy, że trzeba dać sto procent, żeby ich zatrzymać i nie dać im rzucać. Nie wykonaliśmy tego. Zawodnicy ci rzucali na bardzo wysokim poziomie, ponad 50 procent w rzutach za trzy punkty. Niestety, mecze przy tak wysokich wynikach rzadko wygrywamy. Ważne też, żeby moi zawodnicy mieli mało strat i dobrą skuteczność osobistych. W tym meczu mieliśmy jednak aż 14 strat, a to dużo. Natomiast w wolnych zaledwie 57 procentową skuteczność.

Mariusz Karol (trener AZS Koszalin): Cieszę się bardzo z tego zwycięstwa, ponieważ przeciwnik jest bardzo trudny i dysponujący po Asseco Prokomie i PGE Turowie najbardziej wyrównanym składem w całej naszej lidze. Także trener Sretenović ma naprawdę spore możliwości rotowania. Poza tym wiem, że są bardzo dobrze przygotowani, mają zdrowie, ich wyniki pokazują, że grają naprawdę nieźle. Tym bardziej się cieszę, że moi zawodnicy, którzy występują, szczególnie ci którzy grają regularnie, wytrzymali cały mecz. Ta druga połowa toczyła się praktycznie kosz za kosz, chyba jednak z naszą minimalną przewagą, to my prowadziliśmy częściej. Wygraliśmy mimo trudności, która pojawiła się po raz pierwszy w sezonie, bo George Reese złapał na początku trzeciej kwarty czwarty faul, a to się nigdy nie zdarzyło i jakoś musieliśmy rotować składem. W dogrywce Reese wziął grę w swoje ręce i te ekstremalne trzy czy cztery rzuty trafił fenomenalnie. Ale to George w dogrywce, natomiast cały zespół zasłużył by przyjść na tę konferencję, która jest takim jakby wyróżnieniem. Ale z tej całej plejady liczb postawiliśmy na naszego kapitana, który zagrał ponad 40 minut, czyli nie ma takiego zawodnika, który by go przebił. No i potwierdził że jest najlepszym rozgrywającym w naszym kraju według statystyk. Miał 16 asyst do tego 14 punktów, więc powinniśmy się cieszyć, że mamy takiego rozgrywającego w Koszalinie. Następny mecz z Zastalem, myślimy tylko o zwycięstwie, bo to jest kolejny etap i krok ku play-off. Jak ktoś popatrzy na tabelę to zobaczy, że wypadamy na tle innych raczej kiepsko, ale ten co się orientuje wie dlaczego. W każdym razie Zastalowi nie odpuścimy i do końca będziemy się bić o play-off.

Kamil Chanas (obrońca Polpharmy: Trener właściwie już wszystko powiedział. Coś się zacięło w naszej grze po pucharze, ale nie wiem co takiego. Mam nadzieję że będziemy ciężko trenować, żeby wyjść z tego kryzysu w meczu z Kotwicą. Dwie kolejne porażki były wynikiem braku szczęścia w dogrywkach. Trzeba to przełamać i iść dalej.

Igor Milicić (rozgrywający AZS Koszalin): Mówiąc prawdę i nieskromnie myślę, że zagraliśmy świetny mecz. Daliśmy z siebie wszystko i w nagrodzie za poświęcenie wygraliśmy. Polpharma to bardzo trudny przeciwnik, także gratulacje dla trenera i wszystkich zawodników, którzy grali i dali z siebie wiele byśmy wygrali ten mecz. Odnośnie rekordu mogę tylko podziękować trenerowi i moim kolegom z zespołu, którym miałem przyjemność podawania. Mówi się, że kosz sprawia radość tylko jednej osobie, ale dobre podanie dwóm osobom. Cieszę się również, że rekord pobiłem w tym spotkaniu, ponieważ Zoran Stretenović był jednym z moich idoli, który inspirował mnie do takiej, a nie innej gry.

Komentarze (0)