- Jak tu w ogóle skomentować takie spotkanie? Wychodziło nam prawie wszystko, zdobyliśmy 113 punktów. Trudno przegrać spotkanie, kiedy trafia się tak dużo, jak my w niedzielę. Nie znam dokładnie naszych procentów, ale na pewno były wysokie. Zrealizowaliśmy chyba wszystkie założenia przedmeczowe. Strasznie się cieszymy - powiedział Marcin Chodkiewicz.
Kluczem do zwycięstwa podopiecznych Tomasza Jankowskiego było chyba zastopowanie Igora Milicicia. - Na pewno miało to wpływ. A doszła jeszcze do tego próba spowolnienia rywali w ataku. Początek meczu był dla nas dość ciężki. Koszalinianie preferują taki styl, że bardzo dużo biegają. Praktycznie nie grają ułożonych akcji, wszystko opierają na rzucie z dystansu. My staraliśmy się ich zatrzymać i chyba wyszło nam to całkiem nieźle - stwierdził kapitan Zastalu.
Świetny mecz zagrali nie tylko obcokrajowcy Zastalu (warto tu wspomnieć chociażby 33 punkty Waltera Hodge'a), ale również Polacy występujący w barwach beniaminka Tauron Basket Ligi. - Wszyscy zagrali bardzo dobrze. Ciężko byłoby kogokolwiek wyróżnić. Walter Hodge i James Maye spisali się naprawdę nieźle, ale myślę, że cały zespół przyłożył rękę do tego zwycięstwa, z czego bardzo się cieszymy. Uważam, że za każdym razem, kiedy nasz zespół wygrywał, wygrywali wszyscy gracze. Niektórzy sądzą, że starają się tylko nieliczni i tylko im zależy, ale jest to nieprawdą - zakończył świeżo upieczony ojciec małego Ignacego.