- Naszym celem jest 11. miejsce na zakończenie rozgrywek. To będzie jedyny mecz w fazie play out, który musimy wygrać, bo on rozstrzygnie o wielu rzeczach - przekonuje Mirosław Orczyk, szkoleniowiec UTEX-u ROW Rybnik.
Śląska drużyna ma nie lada o czym myśleć przed środową konfrontacją, bowiem sobotnia porażka z INEĄ AZS Poznań we własnej hali różnicą aż 20 punktów, powodów do optymizmu nie daje. - Ten mecz był nam potrzebny. Być może niektóre zawodniczki bowiem zapomniały, że ten sezon się jeszcze nie skończył - dodaje Orczyk.
Przed rybniczankami dopiero najważniejsze mecze w sezonie, które zadecydują o pozostanie lub też nie, w gronie najlepszych drużyn w naszym kraju. Żeby tak się stało, rybnicki zespół musi zacząć wygrywać. Drużyny przeciwne wiedzą już, co należy zrobić, żeby pokonać ROW. Trzeba odciąć Laurie Koehn lub Rebeccę Harris, co pokazały m.in. w ostatnim meczu poznańskie akademiczki. W obozie rybnickiej drużyny musi zatem przyjść wsparcie dla amerykańskiego duetu obwodowych, bo w innym wypadku może być ciężko.
- Mam nadzieję, że porażka z INEĄ zadziała na nas jak zimny prysznic, a w środę zaprezentujemy się całkowicie inaczej i mecz z Brzegiem będzie tym meczem, po którym my wyjdziemy z podniesioną głową - zapowiada Karolina Stanek, kapitan teamu z Rybnika.
Już w pierwszym meczu pomiędzy tymi drużynami w Rybniku walki, nawet tej w parterze, nie zabrakło
W obozie przyjezdnych mobilizacja jest jednak identyczna, bowiem porażka sprawi, że Odra będzie traciła do ROW-u dwa punkty w tabeli, a to z pewnością nie byłaby komfortowa sytuacja dla podopiecznych Wadima Czeczuro. W przeciwieństwie do zespołu z Rybnika, w brzeskim teamie po ostatnim meczu rundy zasadniczej jest optymizm.
- Meczem z Artego chcieliśmy sobie udowodnić, że jesteśmy w stanie uwierzyć, walczyć i grać do końca - mówi trener Czeczuro. - Szkoda, że przegraliśmy, ale jest dobry prognostyk na kolejne mecze. Zagraliśmy zespołowo, mało było gry indywidualnej i pokazaliśmy, że potrafimy walczyć przez pełne 40 minut.
Nadzieje na wygrane w Rybniku są zatem ogromne, a same zawodniczki wiedzą, jak to zrobić. - Musimy grać mądrze i zespołowo. Wtedy uda się podtrzymać tradycje ekstraklasy w Brzegu - mówi najbardziej doświadczona zawodniczka Odry Ilona Mądra.
Emocji w środę w Rybniku z pewnością nie zabraknie. W sezonie zasadniczym brzeżanki przegrały na Śląsku różnicą 19 punktów. Tym razem gospodynie chyba nie będą miały tak łatwo, bo po obu stronach wszyscy zdają sobie doskonale sprawę, że ten mecz może zadecydować nie tylko o pozostaniu w Ford Germaz Ekstraklasie, ale i w ogóle o przetrwaniu żeńskiej koszykówki w danym mieście.
UTEX ROW Rybnik - Odra Brzeg / środa, godz. 18:00