Pierwsze spotkanie serii było bardzo wyrównane. Pierwszym zaskoczeniem było to, że trener gospodarzy, Karlis Muiznieks, do pierwszej piątki desygnował Marcina Stefańskiego. Warto zaznaczyć, że Stefański w spotkaniach z Turowem nie rozpoczynał swojej gry od pierwszych minut. Świetne zawody natomiast rozegrał Adam Waczyński i kto wie… jakby w ostatnich sekundach piłka trafiła w jego ręce, zamiast do Pawła Kikowskiego to spotkanie mogłoby mieć całkiem inny obraz w dogrywce.
Po stronie Energi Czarnych Słupsk najlepsze w tym sezonie zawody rozegrał Bryan Davis. 19 punktów, 8 zbiórek to nie jedyne powody do zadowolenia dla Dainiusa Adomaitisa. Amerykański center grał bardzo mądrze, o czym świadczy choćby rozważna gra po czwartym przewinieniu. Jedną z głównych bolączek słupszczan w meczu z Treflem Sopot okazać może się słaba dyspozycja rzutów z dystansu.
W pomeczowych wypowiedziach zarówno Dainius Adomaitis, jak i Mantas Cesnauskis zgodnie przyznali, że zespół skoncentrowany był przez 39 minut. W ostatnich sekundach "Czarne Pantery" grały bardzo nierozważnie i sopocianie mieli wielką szansę na odrobienie strat.
- Jestem zadowolony z graczy, którzy przez 39 minut i 45 sekund grali zgodnie z moim planem. Zrobili wszystko tak jak pracowaliśmy na treningach. Wygraliśmy zbiórki, nie daliśmy im szans na ponawianie ataku - przyznał po spotkaniu Dainius Adomaitis.
Zdanie słupskiego szkoleniowca w pewnym sensie potwierdził podopieczny Karlisa Muiznieksa, Lorinza Harrington - W końcówce staraliśmy się wrócić do gry, ale nie udało się. Zabrakło nam trochę czasu.
W Słupsku wszyscy gotowi są już na fetowanie drugiego w historii brązowego medalu, ale czy aby na pewno status własnego parkietu może przechylić szalę zwycięstwa na korzyść Energi Czarnych? Ciężko powiedzieć. Sopocianie do Słupska przyjeżdżają walczyć o wszystko. Na pewno są w pełni zmotywowani i będą grać pod mniejszą presją wyniku, a więc będą mogli prezentować swoją, ulubioną koszykówkę. Warunkiem ogrania Czarnych we własnej hali jest na pewno poprawienie gry w obronie i granie ważnych piłek na Adama Waczyńskiego, który w tegorocznych play-off spisuje się rewelacyjnie.
Początek drugiego spotkania o brązowy medal już we wtorek, 10 maja, o godzinie 18.00 w słupskiej hali Gryfia