- Nasza reprezentacja istnieje od trzech lat. Wtedy rozpoczęłyśmy marsz do takich właśnie meczów na takich imprezach. Spotkanie z Polską było niesamowicie ważne dla naszej federacji, bowiem był to nasz debiut na mistrzostwach Europy. Cieszymy się, że udało się go rozstrzygnąć na naszą korzyść - komentuje Jelena Dubljevic, która w całym meczu zapisała na swoim koncie 13 punktów, 9 zbiórek i 5 asyst.
Reprezentantki Czarnogóry w sobotnim spotkaniu pokazały pełnię swoich możliwości i umiejętności. Konsekwentna gra, doskonałe rozegranie Jeleny Skerovic i zabójcza skuteczność Anny DeForge. To wszystko kibice w Polsce mogli już podziwiać, gdy obie grały w Wiśle Can Pack Kraków. Teraz obie pogrążyły polską reprezentację.
- Pokazałyśmy, że nieprzypadkowo znalazłyśmy się na tym turnieju. Przyjechałyśmy tutaj grać w koszykówkę i cieszyć się nią. Mamy swoje cele, mamy swoje marzenia i będziemy starały się je zrealizować - dodaje Dubljevic. - Spotkanie z Polkami było bardzo trudne. Wiadomo, że był to pierwszy mecz na turnieju, a rywal to gospodarz, który miał za sobą fanów. Dlatego wygrana cieszy podwójnie.
Czy Czarnogóra może okazać się czarnym koniem turnieju? Grając tak, jak w sobotę, z pewnością jest to możliwe. Jedynym pytaniem pozostaje fakt, czy DeForge lub Skerovic będą w stanie wytrzymać obciążenia turnieju, bowiem w sobotę pierwsza nie opuściła parkietu nawet na sekundę, a druga odpoczywała ledwie cztery minuty. Obie mają niebagatelny wpływ na grę swojej reprezentacji, więc dużej liczby minut na ławce podczas całego turnieju nie spędzą.
- DeForge jest bardzo ważną postacią dla naszej reprezentacji. Potrafi zdobywać punkty po indywidualnych akcjach oraz wspomaga Jelenę Skerovic na rozegraniu. Wiadomo, że "Skera" jest po kontuzji, więc potrzebuje wsparcia - tłumaczy trener Miodrag Baletic.
Co było receptą do pokonania Polek? - Graliśmy mądrze w ataku. Do tego była agresywna gra w defensywie, poparta doskonałą walką pod tablicami. Wiedzieliśmy, że zagramy przeciwko gospodarzowi turnieju, który ma swoje wielkie ambicje, i który posiada dobry zespół. Niestety dla Polski, w ich drużynie było widać dużą nerwowość, którą nam udało się wykorzystać - podsumował szkoleniowiec Czarnogóry.