Arkadiusz Miłoszewski dla SportoweFakty.pl: Powołania dla Pamuły i Mokrosa nie są na wyrost

Szkoleniowiec koszykarskiej reprezentacji Polski Ales Pipan wybrał siedemnastu zawodników, którzy w połowie lipca rozpoczną przygotowania do EuroBasketu. W kadrze znalazło się dwóch młodych graczy Politechniki Warszawskiej, Piotr Pamuła i Jarosław Mokros.

Pierwszy poważną przygodę z koszykówką zaczynał w Stalowej Woli, drugi reprezentował barwy Łódzkiego Klubu Sportowego. Obaj sportowo ukształtowani zostali jednak dopiero w Warszawie, przed kilkoma laty trafiając do Polonii 2011. Dziś 21-latkowie są najmłodszymi graczami w kadrze Pipana. - Na pewno o takich zawodnikach trzeba myśleć. Skoro byli filarami zespołów u-16 i u-18, to naturalną koleją rzeczy jest gra w reprezentacji seniorów - przyznaje szkoleniowiec Polonii 2011, Arkadiusz Miłoszewski.

- Ich rola w kadrze będzie zapoznawcza, chociaż nigdy nie można nikogo stawiać na straconej pozycji - nie ma wątpliwości 38-letni szkoleniowiec. - Na dzień dzisiejszy w kadrze są lepsi zawodnicy, ale kiedyś ktoś będzie musiał ich zastąpić. Oczywiście mam nadzieję, że ci starci będą grać na wysokim poziomie jak najdłużej, ale te młode wilki dobijające się do zespołu są potrzebne. W długofalowym planie - o jakim myślą związek trener i Pipan - ma to rację bytu i na dobrą sprawę nie ma na co czekać - przyznaje w rozmowie ze SportoweFakty.pl.

Dla Pamuły powołanie to szansa na zebranie cennych doświadczeń

- To na pewno jest też jakaś nagroda dla nas, szkoleniowców. Trener Pipan był na naszych treningach i podobało mu się to, co w Warszawie robimy. Osobiście uważam, że to nie są powołania na wyrost i trzeba takim młodym dawać szansę jak najczęściej - my w klubie tak właśnie robimy i to przynosi owoce. Oczywiście, na początku jest to trochę na kredyt, ale im wcześniej im ten kredyt damy, tym wcześniej oni go spłacą. Turniej jest mocno obsadzony i jeśli się okaże, że nie mamy tam czego szukać, to czemu nie dać szansy tym młodym? - pyta Miłoszewski.

Trener młodych Polonistów zwraca też uwagę na przypadek koszykarskiej reprezentacji Serbii, w której przed kilkoma laty doszło do radykalnej zmiany pokoleniowej i ryzykowna taktyka przyniosła pożądane efekty. - Swego czasu zdecydowanie odmłodzili kadrę, pojechali na wielki turniej z 18- i 19-latkami i zakończyli rywalizację na odległej pozycji. Teraz są wicemistrzami Europy i czwartą drużyną świata - podkreśla. - Oczywiście, to jest Serbia, trochę inne warunki, ale tam ci młodzi dostali szanse i teraz się trenerowi odpłacają.

Miłoszewski nie ma wątpliwości, że warto choć częściowo skorzystać z serbskiego wzorca. - No tak, bo dlaczego nie zrobić tego u nas? Oczywiście, na pewno nie tak radykalnie, bo mamy przecież paru dobrych zawodników, jak Gortat, Koszarek, czy Lampe, ale powoli i systematycznie - proponuje. Na koniec zwraca też uwagę na niezwykły zastrzyk motywacji, jakie powołanie da młodym graczom Politechniki. - Dla Pamuły czy Mokrosa to wspaniałe wyróżnienie, móc trenować z Gortatem. Naprawdę, dla koszykarza w ich wieku nie ma chyba większego zaszczytu.

Komentarze (0)