Michał Sokołowski jest typem zawodnika, który określany jest mianem combo-guard, czyli występuje zarówno na pozycji rzucającego obrońcy, jak i rozgrywającego. - Lubię grać tam gdzie jest piłka. Jestem zawodnikiem atletycznym i wysokim jak na gracza obwodowego. Te atuty potrafię wykorzystać na boisku - mówi o swoich mocnych stronach najnowszy nabytek Anwilu Włocławek na łamach oficjalnej strony klubowej.
W minionym sezonie koszykarz reprezentował barwy Znicza Basket Pruszków. W 10 meczach spędzał na parkiecie średnio 18 minut, notując 6,7 punktu, 4,1 zbiórki i 1,3 przechwytu. W tegoroczne wakacje Sokołowski był jednym z liderów kadry Polski do lat 20 na mistrzostwach Europy Dywizji B. Notował średnio 12 punktów i aż 11 zbiórek na mecz. Jego gra bardzo podobała się trenerom Anwilu i stąd decyzja o zatrudnieniu tego perspektywicznego koszykarza.
Koszykarz podpisał z włocławskim klubem aż sześcioletni kontrakt. Warto przypomnieć, że podobną umowę równo dekadę temu parafował Armands Skele, który najpierw był tylko rezerwowym w Anwilu, a następnie stał się gwiazdą ligi, pierwszoplanową postacią reprezentacji Łotwy i koszykarzem europejskiego formatu.
- Negocjacje z prezesem Zbigniewem Polatowskim były krótkie i rzeczowe. Dzięki temu mogłem się już dziś zjawić we Włocławku i z całą drużyną wyjechać na obóz kondycyjny do Karpacza. Oczywiście nie liczę na to, że od razu otrzymam od trenera dużą liczbę minut na parkiecie, ale stopniowo chciałbym wkraczać do składu. Będę ciężko pracować na treningach, żeby poprawiać swoje umiejętności i zyskiwać zaufanie szkoleniowca - tłumaczy 19-latek.