WNBA: Liberty i Mercury doprowadziły do remisów

Koszykarki Indiany Fever i Seattle Storm stanęły w sobotnią noc przed szansą, żeby zapewnić sobie awans do finałów swoich konferencji. Rywalki postawiły jednak swoje warunki i zdołały wyrównać wyniki serii. W Prudential Center triumfowały zawodniczki New York Liberty, a ze stanu Arizona wygranej nie pozwoliły wywieźć koszykarki Phoenix Mercury.

W tym artykule dowiesz się o:

Koszykarki Fever dobrze rozpoczęły wyjazdowy pojedynek w Prudential Center, ale gospodynie meczu szybko odpowiedziały. Po trzy celne rzuty zza łuku wykonały Nicole Powell oraz Leilani Mitchell, a Liberty załapały wiatr w żagle. Dodatkowo ogromne problemy ze skutecznością dopadły Tamikę Catching, a to wszystko było sprzymierzeńcem w drodze po wygraną i przedłużenie szans na finał Konferencji Wschodniej.

- Byłyśmy niesamowicie skupione na naszej zespołowej obronie. Udało się zatrzymać penetracje pod kosz oraz ograniczyć do minimum poczynania ich liderki - powiedziała po meczu Essence Carson, autorka 12 punktów, 4 zbiórek i 3 asyst.

Po stronie Fever jedynie Katie Douglas potrafiła oszukać defensywę rywalek. Leworęczna "strzelba" uzbierała 20 punktów. Żeby jednak wygrać decydujący o awansie mecz, jej koleżanki muszą jej pomóc. - Oba zespoły pragną tego samego. To z pewnością będzie nie walka, a wojna. O być albo nie być, o życie i śmierć - skomentowała sytuację w tej parze Shavonte Zellous.

Wielcy gracze cechują się tym, że w ważnych momentach czy to meczu, czy to sezonu, grają coraz lepiej. Tak właśnie było minionej nocy w przypadku Candice Dupree. Podkoszowa Phoenix Mercury rozegrała wielki mecz. Trafiła 12 z 14 oddanych rzutów z gry, wywalczyła 29 punktów (nalepszy wynik w sezonie) i poprowadziła swój zespół do wygranej nad obrończyniami tytułu, ekipą Seattle Storm.

- W mojej opinii w Seattle nie grałyśmy naszej koszykówki. Grałyśmy wolno, a to bardziej pasuje rywalkom, które w takiej grze są od nas lepsze. Tym razem grałyśmy tak, jak powinnyśmy były grać, czyli szybko i skutecznie - powiedziała po meczu Dupree.

Storm zdawały sobie sprawę, że jeżeli pozwolą rozpędzić się rywalkom, to ich szanse na zwycięstwo mocno spadną. - One narzuciły rytm gry. My jesteśmy zespołem, którego siłą jest defensywa i w tym meczu same sobie nie pomogłyśmy - skomentowała sprawę Sue Bird, rozgrywająca wciąć aktualnych mistrzyń WNBA.

Wyniki:

New York Liberty - Indiana Fever 87:72 (20:23, 30:18, 12:9, 25:22)

(Nicole Powell 19, Plenette Pierson 15, Cappie Pondexter 14 - Katie Douglas 20, Shavonte Zellous 13, Tammy Sutton-Brown 8)

Phoenix Mercury - Seattle Storm 92:83 (23:18, 28:22, 20:22, 21:21)

(Candice Dupree 29, Diana Taurasi 26, DeWanna Bonner 13 (13 zb) - Tanisha Wright 18, Sue Bird 17, Lauren Jackson 14)

Komentarze (0)