Przed każdym kolejnym sezonem koszykarskiej ekstraklasy, rzadko można było usłyszeć opinie jakoby AZS Koszalin był uznawany za jednego z faworytów rozgrywek. Co prawda koszalinianie co roku montują solidną ekipę, ale środek tabeli jest wszystkim na co było stać "Akademików" w poprzednich latach. Obecny sezon pokazuje jednak, że sytuacja ta może się zmienić. Ekipa z Pomorza w dotychczas czterech rozegranych meczach, przegrała tylko raz, co jest bardzo dobrym wynikiem.
Drużyna AZS-u nie ma w swoich szeregach zdecydowanego lidera. W tym zespole za to jest kilku zawodników, którzy tworzą zbilansowany trzon drużyny. Jeremy Montgomery (średnio 18,5 punktów na mecz), George Reese (śr. 17,8 pkt), Rafał Bigus (śr. 10,8 pkt. i 8,3 zbiórki) i Igor Milicić (śr. 10,5 punktu i 5,3 asysty) z pewnością zasługują na miano takich graczy.
Trenerem koszalinian jest dobrze znany w Zielonej Górze Tomasz Herkt. Szkoleniowiec ten w 2010 roku wprowadził Zastal do ekstraklasy i mocno zaznaczył jego obecność w tej klasie rozgrywkowej. Coach AZS-u uważa jednak, że żadnych sentymentów nie będzie, a mecz potraktuje jak każdy inny.
Natomiast były zespół prowadzony przez Herkta, zielonogórski Zastal, na Pomorze Polski wybiera się z zamiarem rehabilitacji za ostatnią porażkę z Turowem Zgorzelec. Co dziwne, mimo klęski, zielonogórzanie nie zaprezentowali się źle, potwierdzając tym samym, że w tym sezonie mogą stanowić zagrożenie dla każdego.
Podopieczni Tomasza Jankowskiego wiedzą, że w tegorocznych rozgrywkach liga potrafi być nieprzewidywalna. "Zastalowców" na pewno więc czeka trudne zadanie, tym bardziej, że na wyjazdach gra się zdecydowanie trudniej. W dodatku sobotni rywal Zastalu w czwartek wzmocnił się mistrzem ubiegłego sezonu zaplecza NBA, Stefhonem Hannahem, który najprawdopodobniej zagra w tym meczu. Dlatego też potyczka ta dla zielonogórskich koszykarzy powinna być niezwykle pożytecznym sprawdzianem, wcale nie łatwiejszym od spotkania z Turowem.
AZS Koszalin - Zastal Zielona Góra / sobota, 22.10.2011, godz. 18:00