Jacek Konsek: Pojedynek niepokonanych dostarczył wielu emocji. Zwycięstwo jednak zostało w Rybniku. Jak oceniasz te zawody?
Sybil Dosty: Wiedziałyśmy, że Gorzów to bardzo dobra drużyna, dlatego też to zwycięstwo bardzo nas cieszy. Przygotowywałyśmy się do tego meczu cały tydzień a na parkiecie dałyśmy z siebie wszystko. To pozwoliło odnieść wygraną.
Magdalena Skorek podkreśliła na konferencji prasowej, że zwyciężyłyście dzięki solidnej grze w defensywie. Zgadzasz się z tą opinią?
- Zgadzam się z tym co powiedziała Magda - faktycznie wygrałyśmy ten mecz dobrą grą w defensywie, szczególnie w pierwszej połowie. To był klucz do naszego triumfu i temu elementowi poświęciłyśmy sporo czasu w przygotowaniach do spotkania. Miałyśmy świadomość, że nasze rywalki są dobre w grze ofensywnej, dlatego też musiałyśmy skupić się na obronie. I to się udało.
Z kolei trener waszych rywalek otwarcie przyznał, że to był jego najgorszy mecz w 21-letniej karierze...
- Naprawdę? To bardzo źle (śmiech). Mam nadzieję, że w kolejnym meczu przeciwko Gorzowowi zagramy równie dobrze. To był najgorszy mecz w karierze trenera rywalek, ale my się cieszymy z wygranej i to jest najważniejsze.
A jak oceniasz swój indywidualny występ. 8 punktów i aż 18 zbiórek - takie liczby znów robią na wszystkich wrażenie.
- Nawet nie wiedziałam, że aż tyle zbiórek! (śmiech). Jestem zła na siebie, że nie udało mi się uzbierać kolejnego double-double. Wszystko przez te rzuty wolne, które powinnam była trafić. To element, nad którym muszę jeszcze popracować. W każdym meczu robię jednak to co do mnie należy. Dzisiaj dałam z siebie wszystko, a efekt końcowy mnie zadowala.
Jesteś nową zawodniczką w polskiej lidze, nie wszyscy jeszcze wiedzą kim jest i jak gra Sybil Dosty. Sądzisz, że może to być w pewnym stopniu twój handicap?
- Myślę, że masz rację. Jestem nową zawodniczką i to faktycznie może być przewaga nad rywalkami. Zawsze wychodzę na parkiet i nie patrzę kto jest na przeciwko, tylko robię swoje. Dzisiaj na tablicach była twarda walka, ale dobrze w tym się czułam. Jestem zadowolona z mojej postawy.
Sybil Dosty (śr. 10,8 pkt, 13,4 zb) - najlepsza zawodniczka FGE po 5. kolejkach / fot. Dariusz Tukalski
Po pięciu kolejkach macie na swoim koncie pięć zwycięstw i miejsce w czubie tabeli. Co twoim zdaniem możecie osiągnąć w tym sezonie?
- Podzielam opinię trenera, który nie składa żadnych deklaracji. Jestem nowa w tej lidze i nie znam siły pozostałych zespołów. Przed nami jeszcze wiele ciężkich pojedynków z mocnymi drużynami, więc trudno cokolwiek przewidywać. Przyznam szczerze, że nie rozmawiamy na razie o tym, trener też o tym nie wspomina. Skupiamy się na każdym kolejnym przeciwniku. Każdy następny tydzień przynosi nowe wyzwanie i chcemy grać nadal tak jak do tej pory.
Tak dobrego początku sezonu nie było w Rybniku jeszcze nigdy. Wielu zastanawia się co jest kluczem do tego sukcesu?
- Przede wszystkim ciężka praca w całym tygodniu i solidne wykonywanie poleceń trenera. Pracujemy i gramy jako zespół, jesteśmy kolektywem. Nie ma sytuacji, że któraś z nas obawia się o to kto zdobędzie punkty, kto zbierze piłkę, kto obroni kolejną akcję. Jesteśmy zespołem i tego też oczekuje od nas trener. Pracowałyśmy nad tym już przed sezonem i teraz widać tego efekty.
Rok temu występowałaś na słowackich parkietach. Po tych kilku kolejkach możesz pokusić się o porównanie obu lig?
- Nie widziałam jeszcze wszystkich drużyn w polskiej lidze, więc ciężko mi porównywać. W lidze słowackiej jest naprawdę niezły poziom, ale póki co myślę, że w polskich rozgrywkach jest trudniej. Przyznam szczerze, że jest tutaj o wiele więcej silniejszych i mocniej grających zawodniczek podkoszowych.
Mówisz, że jest trudniej, ale meczowe zdobycze póki co bardzo zbliżone do tych z poprzedniego sezonu. Średnie na poziomie double-double to twój cel na ten sezon?
- Mam nadzieję, że będzie jeszcze lepiej niż rok temu (śmiech). Celem nadrzędnym jest wynik zespołu, ale indywidualnie oczywiście chciałabym zakończyć sezon z podobnymi średnimi jak w poprzednich rozgrywkach.
Udany sezon może cie wypromować i pozwolić na kontrakt w silniejszej lidze, może nawet WNBA. Myślisz o tym?
- Skupiam się na tym sezonie, nie wybiegam w przyszłość. WNBA? O tak, to zdecydowanie najlepsza liga na świecie. Póki co jednak nie myślę o tym.