Sokół za mocny - relacja z meczu SKK Siedlce - Sokół Łańcut

Drużyna z Łańcuta okazała się za mocna dla Siedleckiego Klubu Koszykówki. Mimo wyrównanej pierwszej połowy, w drugiej zdecydowanie lepszą drużyną była ekipa gości i pokonała gospodarzy 81:64. Najskuteczniejszym zawodnikiem spotkania okazał się Wojciech Pisarczyk, który zdobył 23 punkty.

Jedyne niedzielne spotkanie zapowiadało się bardzo interesująco. Oba zespoły sezon zaczęły bardzo dobrze. Przewaga własnego parkietu przemawiała za siedlczanami, jednak gospodarze doceniali rywali. - Oni są co roku mocni. Mają praktycznie ten sam skład. W tym roku wymienili dwóch zawodników i znów grają bardzo dobry basket. Trener Kaszowski wykonuje tam dobrą robotę. Na pewno będzie ciężko - podkreślał przed spotkaniem rozgrywający, Radosław Basiński. Słowa byłego gracza MKS Dąbrowy Górniczej sprawdziły się. Sokół okazał się za mocny dla ekipy z Mazowsza.

Początek spotkania nie wskazywał jednak na dominację przyjezdnych. Dużo lepiej w mecz weszli gospodarze, którzy objęli prowadzenie 14:4. Cała pierwsza piątka siedlczan punktowała i spisywała się bardzo dobrze. Dopiero sygnał do walki w obozie przyjezdnych dał Wojciech Pisarczyk, którego celne rzuty zza linii 6,75m pozwoliły odrobić stratę do rywali. Ostatnie punkty w tej części gry zdobył Paweł Bogdanowicz. Przed drugą kwartą podopieczni Tomasza Araszkiewicza prowadzili 25:19.

Druga ćwiartka była już dużo bardziej wyrównana niż pierwsza. Goście z minuty na minutę rozkręcali się i prezentowali się coraz lepiej. Na dodatek gospodarze szybko złapali pięć fauli, co skrzętnie wykorzystywali goście. Podopieczni Dariusza Kaszowskiego nie dość, że doprowadzili do remisu, to w pewnym momencie wyszli na prowadzenie 39:34. Zawodnicy SKK zdołali odrobić część strat i na przerwę goście schodzili tylko z dwupunktowym prowadzeniem. Do przerwy najskuteczniejszymi zawodnikami okazali się: Paweł Kowalczuk i Wojciech Pisarczyk, którzy uzyskali po 13 punktów.

Po zmianie stron drużyną wiodącą byli goście z Łańcuta. Zawodnicy Sokoła bardzo dobrze grali w obronie, na którą nie mieli recepty koszykarze z Siedlec. Przez dłuższy czas gospodarze nie mogli zdobyć punktu. Złą serię przełamał dopiero Adrian Czerwonka, zdobył 4 punkty z rzędu. Czarę goryczy przelały dwa celne rzuty za trzy Sokoła Łańcut w ostatniej minucie trzeciej kwarty. Po tych trafieniach przewaga gości urosła już do 16 punktów. W tym momencie było już jasne, że szansę gospodarzy na zwycięstwo spadły praktycznie do zera.

Ostatnia część gry była już tylko formalnością. Drużyna z Siedlec za wszelką cenę starała się odrobić stratę do rywali. W zespole gospodarzy, dwoił się i troił Michał Przybylski, jednak spotkanie w dalszym ciągu było pod kontrolą klubu z Podkarpacia. Ostatecznie Sokół Łańcut pokonał SKK Siedlce 81:64. Po zwycięstwie w Siedlcach, gracze z Łańcuta zajmują drugą pozycję w tabeli. Mimo skromnego budżetu, Dariusz Kaszowski stworzył drużynę, która jest bardzo groźna dla każdego.

SKK Siedlce - Sokół Łańcut

64:81 (25:19, 14:22, 11:25, 14:15)

SKK: Przybylski 16, Kowalczuk 15, Ratajczak 10, Czerwonka 9, Basiński 6, Sulima 6, Nędzi 2, Wójcicki 0, Warecki 0, Kotwicki 0, Czyż 0.

Sokół: Pisarczyk 23, Klima 12, Wilczek 12, Bogdanowicz 9, Hałas 9, Dubiel 8, Szurlej 5, Chromicz 3, Fortuna 0, Balawender 0.

Komentarze (0)