Wyjazdowej niemocy ciąg dalszy - relacja ze spotkania Sokół Łańcut - AZS Radex Szczecin

Akademikom ze Szczecina nie udało się przerwać fatalnej passy wyjazdowych meczów bez zwycięstwa. W spotkaniu rozgrywanym na zasadzie awansu z 14. kolejki spotkań I ligi koszykówki mężczyzn PTG Sokół Łańcut pokonał przed własną publicznością AZS Radex 74:54.

Podopieczni trenera Zbigniewa Majcherka w potyczce z aktualnym liderem rozgrywek musieli radzić sobie bez dwóch - ważnych - podkoszowych zawodników. Mianowicie mowa o Krzysztofie Mielczarku oraz Karolu Pytysiu. Pierwsze sekundy meczu obie drużyny rozpoczynają dość chaotycznie (duża nieskuteczność w ataku, straty). Po dwóch minutach gry zaledwie 2:0 dla gospodarzy po punktach Jaromira Szurleja. Dla akademików punkty na otwarcie zdobywa kapitan - Maciej Sudowski. W drugiej części kwarty gospodarze zaczynają grać co raz pewniej, a szczecinianie marnują kolejne sytuacje strzeleckie. Niemoc AZS-u w ofensywie przełamuje Łukasz Pacocha popisując się celnym rzutem z dystansu. Po pierwszych dziesięciu minutach gry 14:9 dla gospodarzy.

W drugiej kwarcie przewaga zbudowana przez podopiecznych trenera Dariusza Kaszowskiego ulega zmniejszeniu do dwóch punktów. Ponownie za sprawą Łukasza Pacochy, który po raz kolejny celnie trafia zza linii 6.75 metra. Jednak to jeden z niewielu pozytywnych aspektów w tej odsłonie gry dla akademików. Bowiem po pięciu minutach szczecinianie mają na swoim koncie pięć fauli, przez co Sokół Łańcut ponownie powiększa przewagę. Tym razem, aż o 10 oczek. Tę kwartę w barwach PTG bardzo dobrze rozgrywa Wojciech Pisarczyk. AZS Radex Szczecin wciąż ma olbrzymie problemy ze skutecznością. Na trzy minuty przed końcem pierwszej połowy spotkania akademicy mają na swoim koncie, aż siedem przewinień. Trener Majcherek próbuje ratować sytuacje na parkiecie częstymi rotacjami, lecz bardzo dobra postawa Bartosza Dubiela pozwala gospodarzom wygrać tę kwartę 24:10, a pierwszą połowę meczu 38:19.

Analizując wydarzenia, które miały miejsce podczas premierowych 20 minut spotkania można było domniemać, iż goście będą mieli spore problemy, aby dogonić Sokół Łańcut w poniedziałkowym wieczornym meczu. Szczecinianie tylko przez kilkadziesiąt pierwszych sekund mogą pochwalić się lepszą skutecznością aniżeli w początkowych dwóch odsłonach. W dalszej części trzeciej ćwiartki gry ponownie pojawiają się straty oraz ogrom fauli, co pozwala na powiększanie strat gospodarzom. Ozdobą tej kwarty była akcja aley-oop zakończona przez Macieja Klimę - asystował Jaromir Szurlej. Kolejne dziesięć minut wyraźnie przegrane przez akademików, 22:15.

Przed ostatnią odsłoną spotkania wiadomo było, iż szczecinianie tego meczu nie wygrają. Koszykarze Sokoła Łańcut mogli pozwolić sobie na odrobinę luzu w swojej grze. Fakt, ten spowodował, że podopieczni trenera Dariusza Kaszowskiego rażą nieskutecznością oraz popełniają dużo własnych błędów. AZS Radex Szczecin z drobną przewagą w tym fragmencie gry. Ważniejszymi wydarzeniami tej kwarty, o których warto wspomnieć były dwa bloki odnotowane na Łukaszu Pacosze. Ich autorami Piotr Hałas oraz Jacek Balawender. Ostatnie dziesięć minut gry wygrane przez gości 14:20. Jednak w całym spotkaniu zwyciężają koszykarze Sokoła Łańcut - 74:54.

Najskuteczniejszymi zawodnikami spotkania zostali Bartosz Dubiel (Sokół Łańcut) - 20 punktów - oraz Łukasz Pacocha (AZS Radex Szczecin) - 17 punktów.

PTG Sokół Łańcut - AZS Radex Szczecin 74:54 (14:9, 24:10, 22:15, 14:20)

Sokół: Dubiel 20, Pisarczyk 17, Klima 11, Chromicz 5, Szurlej 5, Fortuna 4, Balawender 4, Hałas 4, Buszta 2, Bogdanowicz 2, Jeger, Wilczek.

AZS: Pacocha 17, Zarzeczny 13, Sudowski 8, Raczyński 6, Majcherek 4, Bąk 4, Malitka 2, Nitsche, Balcerek.

Źródło artykułu: