Miodrag Rajković (trener Śląska Wrocław): Dzisiaj Polpharma miała trochę więcej energii od naszego zespołu. Dlaczego? To pytanie dla naszego sztabu szkoleniowego. Może wpływ miała na to pora rozgrywania meczu - czwarta po południu. Wiedzieliśmy, że będzie to trudny mecz. Przegrać dwoma punktami jest zawsze ciężko. Mieliśmy szansę wygrać, ale wszystko zależało od tego, czy opanujemy strefę pod koszem.
Robert Skibniewski (rozgrywający Śląska Wrocław): Bardzo się cieszę, że mogłem tutaj wrócić. Po ostatnim świetnym sezonie dla mnie, jak i dla klubu miło znowu wszystkich zobaczyć, tym razem po drugiej stronie boiska. To był świetny mecz, toczył się do ostatniej sekundy.
Wojciech Kamiński (trener Polpharmy Starogard Gdański): Gratulacje dla drużyny Śląska za świetną postawę. Myślę, że razem z tą drużyną stworzyliśmy dzisiaj bardzo emocjonujące, wyrównane i na wysokim poziomie zawody. Mecz nie do końca układał się po naszej myśli. Mieliśmy bardzo dobre i bardzo słabe fragmenty. Nie wszystko wyglądało tak, jakbyśmy tego chcieli. W końcówce szczęście nam trochę sprzyjało. To drugie zwycięstwo, ale ciągle widać, że jeszcze dużo pracy przed nami. Chciałbym jednak mój zespół pochwalić za obronę. Jest to kolejny mecz, gdzie tracimy niedużo punktów, bo 71, a w Poznaniu 64. Jeżeli chcemy wygrywać, musimy grać tak, albo jeszcze lepiej.
Tomasz Śnieg (rozgrywający Polpharmy Starogard Gdański): Bardzo cieszymy się z tego zwycięstwa. Pierwsza połowa nie była taka jak sobie zakładaliśmy. Zawodnicy ze Śląska zbyt łatwo dochodzili do pozycji rzutowych i ewidentnie przegraliśmy w zbiórkach. Zresztą w przekroju całego meczu to się nie zmieniło, aczkolwiek po przerwie postawiliśmy trudniejsze warunki przeciwnikowi. Był bodajże moment, w którym w trzeciej kwarcie wygraliśmy 13:0. Dzisiaj najważniejszą wiadomością jest to, że Polpharma wygrała drugi mecz z rzędu. Mam nadzieję, że teraz rozpoczniemy marsz w górę tabeli. Nie zmienia to jednak faktu, że jeszcze dużo pracy przed nami, że musimy wyeliminować wszystkie błędy zarówno w obronie, jak i w ataku.