Bezcenna wygrana Tęczy - relacja z meczu MKS Tęcza Leszno - MUKS Poznań
Derby Wielkopolski nie były wielkim widowiskiem, bowiem od pierwszych minut zdominowane były przez zawodniczki MKS Tęczy Leszno. Porażka w Trapezie była na tyle wstrząsająca, że Jarosław Zyskowski chce opuścić szeregi MUKS-u Poznań. Czy w drużynie ze stolicy Wielkopolski dojdzie do drastycznych zmian, bowiem ekipa MUKS-u dotychczas wygrała zaledwie jedno spotkanie w Ford Germaz Ekstraklasie?
Krzysztof Kaczmarczyk
- W końcu zagrałyśmy tak, jak grać powinnyśmy. Było bardzo dobrze w defensywie, a w ataku umiejętnie dzieliłyśmy się piłką, zagrałyśmy zespołowo i wygrałyśmy bardzo ważny dla nas mecz - powiedziała po spotkaniu Małgorzata Chomicka, rozgrywająca leszczyńskiej Tęczy. W starciu z poznańskim MUKS-em ani przez chwilę nie byłą wątpliwości, która z drużyn jest lepsza... przynajmniej tego dnia.
W Trapezie gospodynie zdołały narzucić swój styl gry od pierwszych minut. To zaowocowało bezpieczną przewagą, którą z każdą kolejną minutą udało się powiększać. Na przerwę gospodynie schodziły przy dziewięciopunktowej przewadze, ale dopiero trzecia kwarta była popisem gospodyń, które do minimum ograniczyły poczynania przyjezdnych. Zawodniczki z Poznania w trzeciej kwarcie zdołały wywalczyć zaledwie cztery punkty i to okazało się ich gwoździem do trumny.
Decydująca część meczu nie miała już praktycznie żadnego wpływu na losy meczu, który gospodynie wygrały bardzo pewnie, bo różnicą aż 23 punktów. - To niezwykle cenne dla nas zwycięstwo, bo o takich meczach mówi się, że jest to wygrana za cztery punkty - skomentowała mecz Justyna Grabowska, rzucająca Tęczy, która pojedynek zakończyła z dorobkiem 9 punktów i 5 asyst. Najskuteczniejszą zawodniczką leszczyńskiego zespołu była Djenebou Sissoko, która zapisała w swoich statystykach 14 punktów i 11 zbiórek, będąc jedyną koszykarką swojego zespołu, która wywalczyła dwucyfrową zdobycz punktową.
Po przeciwnej stronie rękawice podjęła w zasadzie jedynie Larrissa Williams, której zapisano 21 oczek i 12 zbiórek. MUKS po raz kolejny radzić musiał sobie bez Marthy White, która ze względu na dalszy uraz stawu skokowego cały mecz obserwowała z perspektywy ławki rezerwowych. Dla poznańskiego zespołu wynik ten jest fatalną porażką, a na dodatek rezygnację złożył szkoleniowiec zespołu Jarosław Zyskowski. - Po tym meczu i po tej porażce składam rezygnację z prowadzenia drużyny. W jednym zespole niestety nie może być dwóch trenerów - ocenił swoją współpracę z Iwoną Jabłońską Zyskowski.
Wygrana z pewnością doda skrzydeł leszczyńskim zawodniczkom. - Takie mecze budują. Pokazałyśmy, że potrafimy grać w koszykówkę, grając dobrze w defensywie i umiejętnie w ataku. To wszystko pozytywny aspekt na przyszłość - zakończyła Chomicka. Teraz na Tęczę czeka rewanżowy mecz II rundy Pucharu Polski, gdzie rywalem jest... MUKS Poznań. W pierwszym meczu poznanianki wygrały różnicą dwóch oczek, ale jak pokazało sobotnie starcie, Tęcza jest w stanie odrobić te straty.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.