Tomczyk, który w sezonie 2007/2008 był kapitanem Śląska Wrocław, nie był zaskoczony brakiem zgłoszenia drużyny. - Można było się tego spodziewać biorąc pod uwagę to, co działo się przez ostatnie tygodnie - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl. - Najgorsze w tym wszystkim jest to, że każdy przejmował się, czy Śląsk wystartuje czy nie, ale nikt nie pomyślał o zawodnikach i ich przyszłości - dodał. - Mój kontrakt z klubem wygasł, ale liczyłem na jego przedłużenie i nawet rozmawiałem na ten temat z właścicielami klubu. Co będzie teraz? Nie wiem. Wiem za to, że teraz będą się pojawiać i już się pojawiły różne historie kto może klub przejąć, pod jakim szyldem jednak wystartować. W środę nawet Janusz Wierzbowski, prezes PLK powiedział, że widziałby taki nowy byt w lidze - dodał.
Były reprezentant Polski przyznał, że z chęcią zostałby we Wrocławiu. - Na razie nie mam żadnych ofert z innych klubów i dopóki nie podpiszę nigdzie indziej kontraktu, to jestem otwarty na rozmowy na temat gry we Wrocławiu - zapewnił. Niektóre drużyny rozpoczęły już przygotowania do sezonu. - A my nawet nie wiedzieliśmy, kto będzie trenerem. Mówiło się, że pierwszym będzie Andrzej Adamek, ale wszyscy czekali na rozwiązanie całej sytuacji. Ja trenuje indywidualnie, rozmawiałem z kilkoma chłopakami z drużyny i oni również - zakończył Tomczyk.