NBA: Koncertowy mecz Gortata przeciwko Celtics!

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Kapitalne zawody przeciwko Boston Celtics rozegrał Marcin Gortat. Nasz jedynak w NBA zdobył 24 punkty i miał 12 zbiórek, a Phoenix Suns triumfowali na wyjeździe 79:71. Polak aż 14 oczek zdobył w premierowej kwarcie. To jego siódme double-double z rzędu!

W tym artykule dowiesz się o:

Marcin Gortat był bliski ustanowienia swoje rekordu w liczbie zdobytych punktów. Zabrakło mu jednego oczka do wyrównania najlepszego występu w karierze, choć wydawało się, że po kapitalnej pierwszej kwarcie jest to bardzo prawdopodobne. Nasz rodak zdobył 14 ostatnich punktów w tej części gry dla Słońc!

- W połowie pierwszej kwarty powinien skończyć i zgłosić swoją kandydaturę do koszykarskiej Galerii Sław - mówił z uśmiechem o wyczynach Gortata Doc Rivers, szkoleniowiec Celtics.

W sumie uzbierał 24 punkty (10/18 z gry), 12 zbiórek, dwa bloki (w tym efektowne wbicie w tablicę Kevina Garnetta) i przechwyt. To siódme kolejne double-double naszego rodaka, który w styczniu notuje średnio 15,6 punktu i 10,2 zbiórki.

- Byłem agresywny. Punkty, które wywalczyłem, to nie tylko moja zasługa. Moi koledzy mieli również dobre pozycje, rozciągali grę, a Steve obsługiwał mnie na pick and rollach. W ten sposób pomagali mi zdobywać kolejne punkty. Być może następnym razem ktoś inny będzie punktował - powiedział Gortat.

Suns po serii pięciu meczów bez zwycięstwa, wygrali po raz drugi z rzędu. Pokonali Celtów bez Rajona Rondo, który doznał kontuzji podczas środowego starcia z Linasem Kleizą. Kluczowa okazała się seria 12:0, która pozwoliła osiągnąć prowadzenie 64:55 na początku czwartej kwarty. W wygranej nie przeszkodziły im aż 23 straty - najwięcej w tym sezonie.

12 punktów dołożył dla Słońc Jared Dudley, a oczko mniej miał Steve Nash, który rozdał dziewięć asyst. 14 punktów dla C's wywalczył Ray Allen.

Podopieczni Alvina Gentry'ego z bilansem 6-9 zajmują 12. miejsce na Zachodzie. W poniedziałek Phoenix sprawdzi mistrzów NBA - Dallas Mavericks.

***

Cóż za mecz w Staples Center! Minnesota Timberwolves na 20 sekund przed końcem przegrywała 95:98, lecz trójki Ricky'ego Rubio i Kevina Love'a równo z końcową syreną niespodziewanie odwróciły losy spotkania. Hiszpan przed celną trójką miał 0/10 z gry!

Love, który uciekł DeAndre Jordanowi w ostatniej akcji pewnie przymierzył z ośmiu metrów i poprowadził Leśne Wilki do trzeciej kolejnej wygranej. To najlepsza seria od lutego 2010 roku. Love z 17 punktami i 14 zbiórkami kontynuuje niesamowitą passę meczów z double-double. Notował je we wszystkich 15 meczach tego sezonu.

Zwycięski rzut Love'a:

Dwight Howard po raz kolejny udowodnił, że jest najlepszym centrem w lidze. Zdobył 21 punktów i zebrał 23 piłki w zwycięskim spotkaniu przeciwko Los Angeles Lakers - zespołowi, do którego być może wkrótce trafi. Przypomnijmy, że agent supermana może rozmawiać z trzema drużynami na temat transferu - New Jersey, Dallas i LA Lakers.

- Od początku byliśmy agresywni. Dużo biegaliśmy, wykonywaliśmy nasze zadania w defensywie. To pozwoliło odnieść ważne zwycięstwo - powiedział Howard, który w 14 meczach tego sezonu zebrał aż 219 piłek.

30 punktów dla Lakers uzbierał Kobe Bryant, lecz zawiedli pozostali gracze. To szósta porażka w siódmym wyjazdowym spotkaniu Jeziorowców w tym sezonie.

Nawet bez kontuzjowanego Derricka Rose'a Chicago Bulls sprawili, że Cleveland Cavaliers na zawsze zapamiętają piątkowy pojedynek. Porażka Kawalerzystów 75:114 jest ich najgorszym występem w historii we własnej hali. Dla Byków była to z kolei 14 wygrana w 17 meczu obecnych rozgrywek.

- Wszyscy wykonali świetną robotę. Gracze podstawowego składu i ci z ławki zagrali świetnie. Wszystko chodziło jak w zegarku - podsumował Carlos Boozer, autor 19 punktów i 14 zbiórek dla Byków.

33 punkty, 23 zbiórki i pięć asyst to dorobek LaMarcusa Aldridge'a, który poprowadził Portland Trail Blazers do wygranej nad Toronto Raptors 94:84. Kanadyjska drużyna poległa po raz siódmy z rzędu. - On był potworem w tym meczu. Zarówno w pomalowanym, jak i na deskach - mówił z podziwem o swoim podopiecznym Nate McMillan.

Wyniki: Toronto Raptors - Portland Trail Blazers 84:94

(J. Johnson 23, D. DeRozan 22, L. Barbosa 17 - L. Aldridge 33 (23 zb), R. Felton 14, J. Crawford 10)

Washington Wizards - Denver Nuggets 104:108 (N. Young 25, J. Crawford 18, J. Wall 13 (10 as) - A. Harrington 29, T. Lawsn 21, D. Gallinari 21)

Philadelphia 76ers - Atlanta Hawks 90:76 (T. Young 20, J. Holiday 16 (11 as), J. Meeks 12 - W. Green 14, J. Teague 12, J. Smith 10)

Detroit Pistons - Memphis Grizzlies 81:98 (B. Knight 22, T. Prince 14, G. Monroe 10 (13 zb) - R. Gay 24, M. Gasol 17, M. Conley 14 (11 as))

New York Knicks - Milwaukee Bucks 86:100 (C. Anthony 35, A. Stoudemire 15 (11 zb), T. Chandler 11 (12 zb) - B. Jennings 36, S. Livingston 18, A. Bogut 11)

Boston Celtics - Phoenix Suns 71:79 (R. Allen 14, P. Pierce 12, B. Bass 11 - M. Gortat 24 (12 zb), J. Dudley 12, S. Nash 11)

Cleveland Cavaliers - Chicago Bulls 75:114 (A. Varejao 14, K. Irving 13, O. Casspi 9 - L. Deng 21, C. Boozer 19 (14 zb), C.J. Watson 15)

Orlando Magic - Los Angeles Lakers 92:80 (D. Howard 21 (23 zb), J. Nelson 17, J.J. Redick 15 - K. Bryant 30, P. Gasol 13 (10 zb), D. Fisher 12)

San Antonio Spurs - Sacramento Kings 86:88 (T. Parker 24, T. Duncan 10 (10 zb), D. Blair 10 - T. Evans 23 (11 zb), D. Cousins 17 (13 zb), M. Thornton 17)

Los Angeles Clippers - Minnesota Timberwolves 98:101 (M. Williams 25, B. Griffin 21 (10 zb), C. Billups 20 - D. Milicic 22, K. Love 17 (14 zb), L. Ridnour 13)

Golden State Warriors - Indiana Pacers 91:94 (M. Ellis 23, D. Wright 18, S. Curry 12 - D. Granger 26, D. West 18, G. Hill 14)

Źródło artykułu:
Komentarze (10)
zMarudA
23.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Marcin! Jestes gosc! Szacun. Nie dosc ze rewelacyjny zawodnik to jeszcze czlowiek, ktory mysli o innych. Moze kiedys doczekamy ze nasza reprezentacja bedzie miala kilku takich zawodnikow Czytaj całość
avatar
Davito
22.01.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Celtics się posypią. Marcin po PHX mile widziany w koszulce Bostonu.  
avatar
QSalek
21.01.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nie rozumiem zawodu niektórych, to że Marcin mniej rzucał w następnyh kwartach wiązało się ze skupieniem obrony na nim, wiecej miejsca mieli koledzy z drużyny i możliwe, że dzięki temu wygrali Czytaj całość
OKC
21.01.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
A zapomnialem dodac ze jesli Love nie zagra w Meczu Gwiazd to wogole nie powinien sie on odbywac. Dla mnie jak narazie MVP sezonu zasadniczego.  
OKC
21.01.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Mam nadzieje ze dlugo nie bedzie siedzial w Suns, chetnie widzialbym go w Minesocie albo Huston. Mecz swietny. Jest w stanie spokojnie krecic 15/10 przez caly sezon, niestety krotki po do play- Czytaj całość