Sobotnie spotkanie pomiędzy Siarką Jezioro Tarnobrzeg a AZS Koszalin było bardzo wyrównane. Wynik praktycznie przez całe 40 minut oscylował w granicach remisu. Zdarzało się, że obie ekipy osiągały kilkupunktową przewagę, a następnie szybko ją traciły. O wyniku zdecydowały błędy gości w ostatnich sekundach. - Zagraliśmy bardzo słabo. Nie zrobiliśmy wszystkiego szczególnie w końcówce, aby zwyciężyć w tym spotkaniu. Popełniliśmy błąd przy dodatkowym rzucie wolnym, gdyż poszliśmy do zbiórki, a nikt nie wrócił do obrony. Siarka wyprowadziła kontrę, która zdecydowała o losach potyczki - stwierdził po zawodach skrzydłowy Akademików Grzegorz Surmacz.
Obie ekipy mierzyły się ze sobą już trzy razy. W pierwszej fazie rozgrywek dwukrotnie wygrywał AZS. Te spotkania kończyły się, podobnie jak sobotnie, sporymi emocjami w ostatnich fragmentach. Tym razem jednak górą okazali się koszykarze z Podkarpacia. Warto też nadmienić, że to pierwsze zwycięstwo Siarki nad drużyną z Koszalina. - Każde z tych spotkań trzymało w niepewności do samego końca. Takie mecze przynoszą mnóstwo emocji. Siarka zachowała więcej zimnej krwi w sobotę i wygrała z nami - dodał Surmacz.
Zespoły z Tarnobrzega i Koszalina sobotnią potyczką zainaugurowały rozgrywki w drugiej rundzie, w której stawką jest awans do play off. O ten upragniony sukces będzie bardzo ciężko, gdyż do zgarnięcia zostały już tylko dwa miejsca, a kandydatów jest kilku. - Ten pojedynek był naprawdę ważny. Zwycięstwo postawiłoby nas w komfortowej sytuacji. Taka wygrana na początek drugiej fazy mocno podbudowuje. Niestety nie udało się wygrać. Siarce gratuluję tego cennego zwycięstwa - kontynuuje.
Każda porażka może znacząco zniwelować szanse na zajęcie miejsca w czołowej ósemce. Do pojedynków w tej fazie rozgrywek trzeba podchodzić maksymalnie skoncentrowanym. Przegrana z bezpośrednim rywalem może mieć przykre konsekwencje. - Każdy mecz się liczy i takie przegrane z bezpośrednim rywalem w walce o play off bardzo bolą. Szczególnie, że ten pojedynek był do wygrania. Nie możemy dopuścić więcej razy do podobnej sytuacji – podkreślił mający polskie i kanadyjskie obywatelstwo 26-latek.
Druga runda to czternaście potyczek, z których każda może być jak walka o medal. Dwie bądź trzy porażki w kilku pierwszych pojedynkach mogą spowodować, że drużyna przestanie liczyć się w walce o dwa premiowane awansem miejsca. Tym bardziej, że wrocławski Śląsk ma kilka punktów przewagi nad resztą stawki. - W tej drugiej fazie rozgrywek każdy mecz jest ważny i nie można pozwolić sobie nawet na chwilę dekoncentracji, gdyż wpadka może zniweczyć trud, jaki włożyło się w walkę w tym sezonie. Zostały tylko dwa miejsca gwarantujące grę w play off. Dwie czy trzy porażki mogą przekreślić szansę na awans do najlepszej ósemki. Przegraliśmy z Siarką i teraz musimy to nadrobić w kolejnych potyczkach - zakończył Grzegorz Surmacz.