Do środy najlepszym wynikiem punktowym w karierze Marcina Gortata było 25 oczek. Przeciwko Oklahomie nasz rodak wywalczył 28 pkt, wykorzystując dziewięć z 13 prób z gry oraz dziesięć z 13 rzutów osobistych. Do swojego dorobku dołożył również 11 zbiórek. To wszystko nie pozwoliło jednak Phoenix Suns odnieść zwycięstwa, mimo że na 4,5 minuty przed końcem trzeciej kwarty Słońca prowadziły aż 84:68!
- Prawdopodobnie udałoby nam się powstrzymać 31 punktów od Duranta i 30 od Westbrooka, lecz trzeciego zawodnika z taką liczbą punktów już nie - powiedział Alvin Gentry, szkoleniowiec Słońc. Fenomenalna dyspozycja rzutowa trójki liderów OKC (Durant - 31 pkt, Westbrook - 30 pkt, Harden - 30 pkt) pozwoliła ostatecznie najlepszej drużynie na Zachodzie triumfować po raz 14 z rzędu we własnej hali.
Mecz ten przypominał pogoń Grzmotu z 19 lutego, kiedy odrobili 14-punktowy deficyt i pokonali Denver Nuggets. W tamtym słynnym spotkaniu 50 pkt uzbierał Durant, 40 pkt miał Westbrook, a Harden zanotował triple-double.
Suns z bilansem 17-21 zajmują 12. miejsce na Zachodzie.
***
Derrick Rose nie musi nikomu udowadniać, że statuetka MVP przyznana mu w poprzednim sezonie była jak najbardziej zasłużona. Lider Byków jest jednak w kapitalnej formie i dzięki niemu Bulls są najlepszym zespołem w NBA. W środę Rose zdobył 30 punktów, rozdał 11 asyst i zebrał osiem piłek i, co najważniejsze, w ostatniej akcji trafił rzut dający zwycięstwo nad Milwaukee Bucks.
Rzut Rose'a:
- Czułem się jak dziecko, które marzy o wielu rzeczach. Graliśmy na wyjeździe przeciwko drużynie, która dała z siebie wszystko. Na szczęście udało się trafić ten rzut - powiedział Rose, który wraz z Bykami może pochwalić się najlepszym bilansem w lidze 33-8.
- To musi być niesamowite uczucie trafić taki rzut - zastanawiał się Joakim Noah, który dołożył 20 punktów i 10 zbiórek. - To było jak film. Ostatnia akcja, czas się kończy, on rzuca, słychać dźwięk syreny - dodał Francuz, który pomógł zespołowi z Wietrznego Miasta wygrać ósmy mecz z rzędu.
W ekipie Kozłów najlepszy mecz w karierze rozegrał Ersan Ilyasova (32 pkt), a Drew Gooden z 27 oczkami najlepszy w sezonie.
Los Angeles Lakers niespodziewanie przegrali w stolicy z Wizards, mimo prowadzenia w trzeciej kwarcie różnicą aż 21 punktów! Jeziorowcy rozegrali fatalną końcówkę, w której Kobe Bryant trafił ledwo jeden z dziesięciu rzutów z gry. W ekipie Czarodziei świetnie spisywali się zmiennicy.
Rezerwowi Serpahin, Mason i Young grali jak z nut i trafiali raz po raz kluczowe rzuty obok bezradnych zawodników z Kalifornii. - Jestem w szoku. Czuję się bardzo zawiedziony - nie krył niezadowolenia Bryant, którego Lakers spisują się na wyjeździe bardzo źle (6-14).
Dla Wizards było to dopiero dziewiąte zwycięstwo w obecnym sezonie i pierwsze nad Lakers od 2006 roku!
Po raz 11. z rzędu we własnej hali wygrali Miami Heat - wiceliderzy Wschodu. LeBron James i spółka musieli jednak sporo namęczyć się, aby zwyciężyć Atlantę Hawks, która w trzeciej kwarcie prowadziła różnicą 10 oczek. 31 oczek i 11 zbiórek wywalczył James, a 18 punktów dołożył Dwyane Wade, który na 12 sekund przed końcem świetnie obsłużył Udonisa Haslema. Ten wsadził piłkę do kosza z powietrza i zapewnił Żarowi zwycięstwo.
- Potrzebowaliśmy takiego meczu. Musieliśmy walczyć do samego końca o każdą piłkę - przyznał James. Co ciekawe, Miami nie trafiło w tym meczu żadnej trójki - to pierwszy przypadek w zwycięskim meczu od 2006 roku.
Wyniki:
Washington Wizards - Los Angeles Lakers 106:101
(N. Young 19, T. Booker 18 (17 zb), J. Crawford 14 - K. Bryant 30, P. Gasol 19 (15 zb), A. Bynum 19)
Charlotte Bobcats - Utah Jazz 93:99
(C. Maggette 25, K. Walker 19, B. Mullens 16 - A. Jefferson 31, P. Millsap 16, D. Favors 14)
Toronto Raptors - Houston Rockets 116:98
(D. DeRozan 23, L. Kleiza 19, J. Calderon 17 (12 as) - C. Parsons 19, K. Lowry 16, S. Dalembert 14)
Philadelphia 76ers - Boston Celtics 103:71
(E. Turner 26, E. Brand 18, L. Williams 15 - P. Pierce 16, B. Bass 12, J. Johnson 10)
Miami Heat - Atlanta Hawks 89:86
(L. James 31 (11 zb), D. Wade 18, C. Bosh 9 - J. Smith 23, J. Teague 16, J. Stackhouse 10)
Milwaukee Bucks - Chicago Bulls 104:106
(E. Ilyasova 32 (10 zb), D. Gooden 27, B. Jennings 11 - D. Rose 30 (11 as), J. Noah 20 (10 zb), C. Boozer 15)
New Jersey Nets - Los Angeles Clippers 101:100
(D. Williams 21 (10 as), M. Brooks 19, J. Farmar 16 - B. Griffin 28 (17 zb), R. Foye 24, C. Paul 22 (10 as))
Oklahoma City Thunder - Phoenix Suns 115:104
(R. Westbrook 31 (10 as), K. Durant 30, J. Harden 30 - M. Gortat 28 (11 zb), J. Dudley 17 (11 zb), C. Frye 13)
Minnesota Timberwolves - Portland Trail Blazers 106:94
(K. Love 29 (16 zb), L. Ridnour 22, W. Johnson 19 - R. Felton 23, L. Aldridge 22, G. Wallace 13)
San Antonio Spurs - New York Knicks 118:105
(T. Parker 32, T. Duncan 17, M. Ginobili 17 - C. Anthony 27, J. Lin 20, J.R. Smith 18)
Denver Nuggets - Cleveland Cavaliers 99:100
(A. Harrington 22, T. Lawson 18, A. Miller 16 - A. Jamison 33, A. Gee 19, K. Irving 18)
Sacramento Kings - New Orleans Hornets 99:98
(M. Thornton 25, T. Evans 13, J. Thompson 12 - J. Jack 25, T. Ariza 20, C. Kaman 18 (11 zb))
Golden State Warriors - Memphis Grizzlies 92:110
(M. Ellis 16, K. Thompson 16, S. Curry 15 - R. Gay 26 (12 zb), M. Speights 18, M. Gasol 17 (12 zb))
Kolesie tacy, jak Greg Zorba mentalnie po prostu nie dorośli. On i jemu podobni nigdy nie zrozumieją, że NBA to inny świat. Począwszy od dopingu, który w europejskich halach jest żenu Czytaj całość