Jarosław Krysiewicz (trener AZS-u WSGK Polfarmex Kutno): Źle zaczęliśmy. Wiedzieliśmy, że drużyna ze Stargardu na nas ruszy od początku. Mieli tak naprawdę jednego zdrowego rozgrywającego i chcieli ten mecz ustawić w pierwszej kwarcie. My o tym wiedzieliśmy, ale niestety chłopcy byli tak zdenerwowani, że nie wytrzymali tego ciśnienia. Okazało się, że druga piątka, która rozegrała praktycznie całą drugą połowę zagrała bardzo dobrze. Dorzuciliśmy do tego całkiem przyzwoitą obronę i o mały włos byśmy wygrali.
Tadeusz Aleksandrowicz (trener Spójni Stargard Szczeciński): Dwadzieścia pięć punktów przewagi wystarczyło, żeby to dowieźć do końca. Włożyliśmy ogromny wysiłek w obronę. Narzuciliśmy swój styl w ataku. Wpadało wszystko. Tak się nie da grać przez cały mecz, bo wtedy byśmy grali w ekstraklasie. Podobał mi się tamten zespół, że nie odpuścił. Z charakterem kryli nas prawie na całym boisku. Dobry dzień miał Darek Kalinowski, bo jak nie wjechał pod kosz to rzucił za trzy punkty z pod zasłony. Takiego gracza bardzo ciężko kryć, bo jest szybki, a my nie mamy szybkich wysokich.
Nie wytrzymali ciśnienia - komentarze po meczu Spójnia Stargard - AZS WSGK Kutno
Niezwykły przebieg miał pojedynek w Stargardzie Szczecińskim. Olbrzymia przewaga z pierwszej kwarty pozwoliła gospodarzom odnieść zwycięstwo. Szkoleniowiec akademików z Kutna wyjaśnił główną przyczynę słabego startu swoich podopiecznych.