Mistrzostwo dla Heat! MVP dla LeBrona Jamesa

Miami Heat po raz czwarty pokonali Oklahomę City Thunder (121:106) i sięgnęli po drugi mistrzowski tytuł w historii klubu. MVP finałów wybrano LeBrona Jamesa, który zanotował triple-double.

- To najszczęśliwszy dzień w moim życiu - przyznał LeBron James, który zdobył swój pierwszy, upragniony tytuł. Lider Miami zapisał na swoim koncie 26 punktów, 13 asyst i 11 zbiórek, zasłużenie zgarniając statuetkę dla najbardziej wartościowego zawodnika serii finałowej.

- Podjąłem trudną decyzję, aby opuścić Cleveland, ale wiedziałem, że w Miami czeka na mnie lepsza przyszłość. Teraz spełniają się moje marzenia - dodał James, zawodnik, który budzi największe emocje w całej lidze. Przez jednych kochany i wielbiony, przez innych znienawidzony.

Czytaj więcej: MVP finałów - Król Lebron I --->>>

W piątym meczu "LBJ" otrzymał solidne wsparcie od swoich partnerów - świetnie grał Chris Bosh (24 pkt), a klasą sam dla siebie był Mike Miller, który dołożył 23 punkty, trafiając 7/8 za trzy punkty! 20 oczek dorzucił Dwyane Wade, dla którego to już drugi tytuł. "Flash" był prawdziwą gwiazdą zespołu, który w 2006 roku wygrywał ligę. 

Gospodarze już w drugiej kwarcie odskoczyli Thunder, lecz ci potrafili jeszcze wrócić do gry. Inaczej było w trzeciej kwarcie (36:22), kiedy podopieczni Erika Spoelstry już na dobre osiągnęli wysokie prowadzenie. W całym spotkaniu trafili aż 14 z 26 rzutów z dalekiego dystansu.

Mimo porażki Grzmot można uznać za największego wygranego tego sezonu. Drużyna, która jeszcze trzy lata temu rozpoczynała sezon od bilansu 3-29, teraz jest na samym jej szczycie, a wielkim blaskiem świeci gwiazda Kevina Duranta, który z 32 punktami był najlepszym snajperem wśród przegranych.

- To nas bardzo boli. Wszyscy jesteśmy braćmi i bardzo to przeżywamy. Awansowaliśmy do finałów i to nas bardzo ucieszyło, ale na tym nie chcieliśmy poprzestawać. Niestety przegraliśmy i to jest ciężkie dla nas - powiedział Durant, który uronił kilka łez w drodze do szatni.

Zobacz najlepsze akcje tego meczu --->>>

Miami Heat - Oklahoma City Thunder 121:106 (31:26, 28:23, 36:22, 26:35)

Miami: LeBron James 26 (13 as, 11 zb), Chris Bosh 24, Mike Miller 23, Dwyane Wade 20, Shane Battier 11, Mario Chalmers 10, Norris Cole 3, Terrel Harris 3, Udonis Haslem 1, James Jones 0, Juwan Howard 0, Ronny Turiaf 0.

Oklahoma: Kevin Durant 32 (11 zb), Russell Westbrook 19, James Harden 19, Derek Fisher 11, Serge Ibaka 9, Royal Ivey 6, Kendrick Perkins 2, Nick Collison 2, Cole Aldrich 2, Daequan Cook 2, Lazar Hayward 2, Thabo Sefolosha 0.

Stan rywalizacji: 4:1 dla Miami

Komentarze (22)
avatar
zielin
23.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No nic, szkoda, ale dzięki OKC za podjęcie walki. Dwa mecze w Miami były na styk. Mecz nr 4 był jak najbardziej do wygrania. A ostatni, to dramat jakiś w 3 kwarcie. Może uda się za rok, walczyć Czytaj całość
avatar
TOKI1234
22.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kurcze mam tylko nadzieję że Kobe jeszcze jeden tytuł zdobędzie naprawdę należ mu się na koniec kariery dla mnie jest t najlepszy zawodnik Lebron nigdy mu już nie dorówna 
avatar
heat_rays_fan
22.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
pięknie Miami, o to chodziło :) szkoda tylko, że to już koniec sezonu, ale cieszmy się tym sukcesem. MIAMI HEAT 2012 NBA CHAMPIONS 
avatar
Viejra
22.06.2012
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
No a jak mamy nie gratulować, w końcu poprowadził ten zespół do mistrzostwa. Szkoda, że było wiele kontrowersji w tych finałach, no ale i tak gratulacje. 
avatar
szyna83
22.06.2012
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
fajnie się czyta opinie przeciwników Lebrona, którzy go chwalą i gratulują :) pozdro dla Was :)